Odpady morskie, paliwo wyciekające z wraków i zmiany klimatu - to tylko niektóre problemy z którymi boryka się Bałtyk. W tym roku sportowcy postanowili aktywnie zaangażować się w ochronę naszego morza i jego wybrzeża. Organizatorom oraz najlepszym polskim kitesurferom, w trakcie Pucharu i Mistrzostw Polski Xiaomi Kite Cup driven by Land Rover, udało się zebrać ponad 30 tysięcy złotych, które zostały przeznaczone na działania Fundacji MARE.
Wielu z nas wypoczywa nad polskim wybrzeżem, ciesząc się urokami piaszczystych plaż i uprawiając sporty wodne. Niewielu zdaje sobie jednak sprawę z jak wieloma problemami środowiskowymi musi mierzyć się nasze morze. Jako Polacy mamy ogromny wpływ na Bałtyk - 99,7 % naszego terytorium znajduje się w zlewisku Morza Bałtyckiego, co oznacza, że gdziekolwiek w Polsce jesteśmy to co wyrzucimy na ziemie, do wody, do studzienki kanalizacyjnej, czy do toalety – docelowo trafia do morza. Co więcej, mieszkańcy Polscy stanowią 45% wszystkich mieszkańców zlewni, a co za tym idzie odpowiadamy za większość nieczystości trafiających do morza.
— Szacuje się, że w rejonie Bałtyku leży od 8 do 10 tysięcy wraków, z czego lokalizacja wielu jest jeszcze nieznana. Na polskich wodach znamy w tej chwili lokalizacje ponad 400 wraków, z czego przynajmniej 30 jest potencjalnie niebezpiecznych dla środowiska na skutek zatopionych na nich substancji. Konieczne jest rozpoczęcie działań prewencyjnych, mających na celu oczyszczenie wraków zanim zaczną przeciekać. Chociaż problem jest poważny, jako społeczeństwo mamy wciąż niewielką świadomość na temat tego zagrożenia i negatywnych skutków dla środowiska, które mogą nieść za sobą niekontrolowane wycieki – mówi Olga Sarna, Prezes Fundacji MARE. \Fundacja MARE To jedyna organizacja pozarządowa w Polsce, która skupia się tylko na ochronie ekosystemu Morza Bałtyckiego.
W połowie sierpnia zakończył się Xiaomi Kite Cup driven by Land Rover – Puchar i Mistrzostwa Polski w Kitesurfingu i Wingfoilu. Zawody odbyły się w trzech lokalizacjach – Rewie, Krynicy Morskiej i Pucku. W tym roku zawodnicy, oprócz zdobycia najwyższych not i tytułów, zadbali również o środowisko. Każdy z nich otrzymał zegarek Xiaomi MI Watch, którego zadaniem było liczenie przepłyniętych na wodzie kilometrów. Organizatorzy za każdy kilometr przekazywali 3 zł na działania Fundacji MARE. W sumie sportowcy pokonali na wodzie 10 087,3 km. Tym samym udało się zebrać 30 261,90 zł.
— Cieszymy się, że nasi zawodnicy, chyba jako pierwsi, mogli rywalizować między sobą nie tylko sportowo, ale także prześcigając się w liczbie przepłyniętych kilometrów w tak szczytnym celu. W końcu bez Bałtyku nie mogliby ćwiczyć swoich umiejętności – mówi Michał Zieliński, organizator Xiaomi Kite Cup driven by Land Rover.
Zebrane w ten sposób przez kitesurferów środki wesprą działania statutowe Fundacji mające na celu poprawę stanu ekosystemu morskiego oraz edukacje społeczeństwa w temacie ochrony Bałtyku.
— Oprócz aktywnego przeciwdziałania skutkom zanieczyszczania, chcemy budować świadomość społeczną na temat tego, jak ważne jest dbanie o morskie rejony. A problemów i zagrożeń jest wiele – podkreśla Olga Sarna.
Fundacja MARE prowadzi działania w trzech głównych obszarach tematycznych – odpadów morskich, niebezpiecznych wraków i zrównoważonego rybołówstwa. Inicjuje międzynarodową współpracę w temacie niebezpiecznych wraków i dąży do wdrożenia w Polsce planu zarządzania nimi. Ponadto, we współpracy z organizacjami rybackimi MARE przeprowadziło już dwie akcje „Czysty Bałtyk”, polegające na wyławianiu odpadów z morza. W ostatniej z nich, w 2020 roku, zebrano aż 160 ton odpadów. W tym roku Fundacja zaczęła także współpracować z nadbałtyckimi portami i marinami, w których instalowane są specjalne kosze morskie, zbierające odpady morskie prosto z wody. Pojedynczy kosz w ciągu jednego roku jest w stanie zebrać nawet 1 400 kg odpadów. Xiaomi Kite Cup driven by Land Rover był projektem kończącym okres wakacyjny, ale nie ostatnim w tym roku. Informacje o nowych inicjatywach można znaleźć na stronie Fundacji i kanałach social media.
