Od 1 do 2 października 1939 roku trwała bitwa o Hel, czyli o ostatnią placówkę, która bez większych nadziei na otrzymanie wsparcia z zewnątrz została zmuszona to kapitulacji.
Podczas wybuchu II wojny światowej to właśnie Hel stanowił jedną z główniejszych baz Polskiej Floty wojennej. 12 września został odizolowany od lądu. Możliwe to było między innymi w momencie przejęcia przez korpus III Rzeszy Zatoki Puckiej oraz przerwaniu pozycji pod Władysławowem i Swarzewem.
W skład Rejonu Umocnionego Hel wchodziła bateria Laskowskiego, którą pancernik Schlesien oraz Schleswig-Holstein rozpoczął ostrzeliwać 21 września. Cztery dni później Schlesien trafiono z działa baterii cyplowej. W wyniku tego starcia ranny został kpt. mar. Zbigniew Przybyszewski. Żołnierz ten zdecydował się po opatrzeniu ran powrócić na zajmowane stanowisko.
30 września wojska niemieckie zdobyły Chałupy. Polacy znaleźli odpowiednią metodę na oddzielenie półwyspu od atakujących żołnierzy przeciwnika. Było nią wysadzenie zapory z głowic torpedowych. Na ten czas Niemcy zostali powstrzymani od atakowania. Upadek Warszawy i Modlina, a także braki w żywności i amunicji sprawiły, że obniżyły się morale żołnierzy. Postanowiono zatem, że rozpoczęte zostaną rozmowy z przeciwnikiem na temat kapitulacji Helu.
Akt kapitulacji podpisany został w Sopocie. Podpisy złożył Stefan Frankowski i Marian Majewski, a wręczono go w ręce Huberta von Schmundta.
Wojska niemieckie do Helu wkroczyły 2 października o godzinie 10:00.