Gryf Orlex Wejherowo w 2. kolejce II ligi zachodniej zremisowałna wyjeździe 1:1 z Zagłębiem Sosnowiec. Gryfici aż do 90 minuty prowadzili 1:0 po bramce strzelonej przez Marcina Warcholaka (48') bezpośrednio z rzutu wolnego. Pod koniec pojedynku gospodarze doprowadzili do wyrównania.
Mecz lepiej rozpoczęło Zagłębie, które jak najszybciej chciało stłamsić gości z Wejherowa. Nic takiego nie miało jednak miejsca i z minuty na minutę to podopieczni trenera Grzegorza Nicińskiego zaczęli coraz częściej dochodzić do głosu. Jarosław Felisiak i Piotr Kołc uporządkowali grę w środku boiska. Żółto-czarni zaczęli coraz częściej utrzymywać się przy piłce, wymieniali między sobą kilkanaście podań. Taka postawa nieco zaskoczyła miejscowych, w których grę zaczęła wkradać się nerwowość.
Efektem przewagi gości było kilka groźnych stałych fragmentów gry, dwa strzały Felisiaka z przed pola karnego i przede wszystkim sytuacja Łukasza Krzemińskiego, który po zgraniu Krzysztofa Wickiego uderzał z 10 metra, ale jego piłka powędrowała ponad bramką Zagłębia. Gospodarze odpowiedzieli tylko jedną groźną sytuacją, w której kapitalnie interweniował Wiesław Ferra.
Po zmianie stron z minuty na minutę mecz zaczął rozbić się coraz bardziej ciekawy. Już w 48 minucie Gryf Orlex objął prowadzenie. Rzut wolny z ponad 25 metrów egzekwował Marcin Warcholak. Jego kapitalne uderzenie w samo okienko bramki Zagłębia pozwoliło wyprowadzić żółto-czarnych na prowadzenie. Dla Warcholaka było to premierowe trafienie w barwach Gryfa Orlex. Gościom nie udało się jednak pójść za ciosem. Mimo kilku okazji, szczególnie po kontratakach wejherowianom nie zdobyli drugiej bramki.
Od 65 minuty na boisku zaczęli już coraz wyraźniej dominować gospodarze. Zawodnicy Zagłębia zmarnowali przynajmniej trzy stuprocentowe okazje na wyrównanie. Trafili także w poprzeczkę zanim udało im się w końcu pokonać Wiesława Ferrę. A stało się to dopiero w 90 minucie meczu. Z prawej strony dośrodkował Paweł Lesik a piłkę strzałem głową do bramki skierował Marcin Lachowski. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie a odrobinę niedosytu czuć było zarówno w Zagłębiu jak i w obozie Gryfa Orlex.