31.10.2024 14:00 52 OR
Położone na ściółce drzewa i wykarczowane krzaki mogą wywoływać mieszane uczucia. Zdjęcia wyciętych w okolicach wejherowskiego szpitala drzew wysłała do nas jedna z czytelniczek. Las, po którym chodziła i zbierała w nim grzyby, zmienił się nie do poznania.
— Chodzę od lat na grzyby po naszych lasach i ten widok mnie przeraził. Wszystko tną, duże samochody jeżdżą po lesie rozjeżdżają drogi, niszczą wszystko. Nie tylko ja jestem tym widokiem zmartwiona. Codziennie duże samochody zabierają drzewo — pisze do nas zaniepokojona czytelniczka
Gospodarka leśna rządzi się swoimi prawami. I choć nadal oburzają nas położone na ściółce drzewa i las, który znamy, zmienia się nie do poznania, na przyjęte normy postępowania z drzewostanem nie mamy wpływu. O wycięte w okolicach wejherowskiego szpitala drzewa zapytaliśmy zastępcę nadleśniczego Nadleśnictwa Wejherowo.
— W rejonie między drogą wojewódzką a szpitalem wykonywane są cięcia rębne w leśnictwie Kępino, które mają spowodować odnowienie tego lasu. Jest to zadanie zaplanowane do wykonania na ten rok — poinformował nas, zapytany o tę sprawę Piotr Karbownik, zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Wejherowo
Leśnik jednak uspokaja – nie ma mowy, by wszystkie drzewa zostały usunięte.
— Jest to rębnia częściowa, mająca na celu przerzedzenie drzewostanu. Wszystko po to, by kolejne pokolenie mogło się odnawiać, a to, które jest miało szansę na lepszy wzrost. Wszystkie prace wykonywane są z poszanowaniem tego, co jest i tego co ma być, włącznie z poszanowaniem krajobrazu — dopowiada Piotr Karbownik, zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Wejherowo
Byliście świadkami zdarzenia w naszym regionie? Chcecie aby nasza redakcja zajęła się jakimś tematem? Czekamy na Wasze sygnały i informacje. Można kontaktować się z naszą redakcją za pośrednictwem strony facebookowej i mailowo: [email protected]. Dyżurujemy także pod numerem telefonu 729 715 670.