24.07.2021 10:08 22 Kwt
W sobotę (24 lipca) o godzinie 9:00 rozpoczął się protest rybaków rekreacyjnych, który może potrwać nawet do godziny 16:00. Rybacy i rolnicy zablokowali wyjazd z Władysławowa w kierunku Helu.
Protest to odpowiedź armatorów jednostek rybołówstwa rekreacyjnego na brak działań rządzących. W styczniu 2020 roku podpisano umowę między rządem a armatorami, wówczas rybacy zawiesili protest. W ramach porozumienia mieli otrzymać odszkodowania za straty, jakie ponieśli w związku z zakazami połowów dorsza. Do tej pory rząd nie wywiązał się z obietnicy.
— Chcemy zwrócić uwagę na problem rybaków w Polsce, że nie mogą łowić ryb, mimo zakazów nie ma żadnych rekompensat dla rybaków rekreacyjnych. Mamy też już coraz szerszy kontakt z rybakami komercyjnymi, którzy są nierówno traktowani. Zwracamy uwagę na problem rybołówstwa porównywalny do problemu rolników – mówił dla radia Norda FM Michał Kołodziejczak, lider AgroUnii, która dołączyła się do protestu
Protestujący rybacy i rolnicy przechodzą przez przejście dla pieszych. Samochody przepuszczane są co kilkanaście minut.
Mundurowi kierują ruchem, jednak nie ma możliwości objazdu blokady, co dodatkowo utrudnia ruch i znacznie wydłuża czas dojazdu do miejscowości Półwyspu Helskiego.
Przypomnijmy, że to już trzecia tego typu manifestacja armatorów rybołówstwa. Zaledwie trzy tygodnie temu protestujący blokowali wjazdy do Łeby i Ustki. Dwa tygodnie temu armatorzy rybołówstwa blokowali drogę nr 216 we Władysławowie.