01.06.2021 16:00 2 WH/TTM
Długie dystanse, wymagające trasy i limit czasowy – tak w skrócie można opisać maraton biegowy Ultra-Way, który w ostatni weekend odbył się w Rumi.
W ubiegłym roku impreza nie mogła zostać zorganizowana ze względu na pandemię koronawirusa. Teraz jednak udało się stworzyć wydarzenie, ale wprowadzono ograniczenia osób. W biegach mogło wziąć udział 40 uczestników.
— Robiliśmy to dla biegaczy nie dla siebie. Było warto to zorganizować. Dopieszczaliśmy w każdym szczególe wszystkie trasy, żeby było ciekawie – mówi Dariusz Rewers, organizator wydarzenia.
Każdy biegacz miał do wyboru jedną z pięciu tras biegowych: Bieg dla 10 – 10 km +, Słoneczne popołudnie – 22 km +, Rześki ranek 50 km +, W blasku księżyca 100 km + oraz Poranek na plaży – 160 km +.
Każdy bieg trzeba było zakończyć w odpowiednim czasie, np. sportowiec musiał przebiec 160 kilometrów w 30 godzin. Dla uczestników rywalizacja była także okazją do podziwiania lokalnych terenów.
— Bardzo wymagająca trasa, ale bardzo fajnie się biegło. Do 80 kilometrów było fajnie, a potem już tego prądu brakowało. Mimo to udało się dotrzeć do mety. Chcieliśmy być w Rumi już rok temu, ale lockdown pokrzyżował plany. To mój pierwszy bieg od pół roku, gdzie wszyscy możemy startować – mówi Leszek z Opoczna, uczestnik 100 kilometrowego biegu.
Organizatorzy maratonu Ultra-Way zapowiadają edycję zimową imprezy w Wejherowie, która ma odbyć się w połowie stycznia.