11.05.2021 16:00 10 NW/Nadleśnictwo Wejherowo

Postawili 'workomaty' w lasach, ale zamiast śmieci giną worki

Fot. Nadleśnictwo Wejherowo

Śmiecenie – temat ten jest wiecznie żywy i mimo wielu prób jego zwalczania jest to niczym walka z wiatrakami. Wśród osób odwiedzających las zawsze znajdą się ci, którzy zostawią w nim naprawdę spory bałagan. Zwłaszcza dziś, w "Dniu bez śmiecenia" warto mówić o tym, jak ważne jest dbanie o środowisko i nasze otoczenie.

Porozrzucane butelki, resztki jedzenia czy latające między drzewami opakowania – takiego widoku nie chce oglądać nikt, kto wybiera się na spacer do lasu. Często jest to jednak nieuniknione, gdyż nadal znajdują się osoby, które w pozostawianiu swoich odpadów w lesie nie widzą nic złego.

Wiele słyszy się o akcjach sprzątania świata i pojedynczych osobach, które przyjemny spacer leśnymi ścieżkami łączą z pożytecznym ich sprzątaniem. Do takich osób pomocną rękę wyciągnęło wejherowskie nadleśnictwo, które zamontowało specjalne „workomaty, z kórych można pobrać worek na śmieci.

Akcja wydawać mogłaby się sensowną, ale nie zakończyła się sukcesem, bo dość szybko z workomatów zginęły worki, a śmieci pozostały w lesie - mówi Jacek Szulc, Nadleśniczy Nadleśnictwa Wejherowo.

Jest to pilotażowa akcja, która jeśli dalej nie będzie przynosić efektów, jakie zakładano zostanie odwołana.

Natomiast jeśli rzeczywiście zadzieje się to, co zakładaliśmy i ludzie będą chętnie z nich korzystać i porządkować las, to będziemy zastanawiać się, gdzie te workomaty jeszcze umieścić - dodaje Szulc.

Fot. Nadleśnictwo Wejherowo

Nadleśnictwo rocznie przeznacza na uprzątanie lasu ponad 100 tys. zł. Znaczna część tej kwoty „marnowana jest” na sprzątanie miejsc turystycznych.

Nadleśniczy Jacek Szulc komentuje, że są to pieniądze wyrzucane w błoto. A wystarczyłoby tak naprawdę, żeby każdy po odpoczynku w lesie zabrał to, co przyniósł ze sobą.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...