27.04.2021 12:08 9 NW

Każde przejście przez wydmę niszczy ją. Urząd nie chce karać tylko edukować

Źródło:Gmina Choczewo/facebook

Karwia, Lubiatowo, Łeba, Ustka – wszystkie te miejsca łączą wydmy, lasy i morska bryza. Każdego roku z morskiej natury korzysta setki tysięcy osób. Nie każdy jednak wie, że po wydmach w pasie nadmorskim nie można chodzić, jeździć quadami czy wyrywać roślin na nich żyjących. Grozi to ich całkowitemu zniszczeniu.

Wielu turystów, którzy w sezonie letnim wypoczywają nad polskim morzem, nie zdaje sobie sprawy, że wydmy, które znajdują się w okolicy nie służą rozrywce i nie można traktować ich „jak przedłużenie plaży”. Charakterystyczne piaszczyste wzniesienia powstają dzięki piaskowi pędzonemu wiatrem. Wleczone blisko powierzchni lub po niej zatrzymują się na skałach czy zaroślach, tworząc wydmy. Chodzenie po nich czy zbieganie trwale je uszkadza, a w konsekwencji niszczy.

Każde wchodzenie na wydmy niszczy roślinność na niej się znajdującą. Piasek jest tylko piaskiem. Roślinność porastająca wał wydmowy tworzy taki charakterystyczny wręcz materac, piasek związany jest tymi korzeniami, co stanowi naturalne umocnienie brzegu. Bardzo zależy nam na tym, by upowszechnić wiedzę wśród ludzi, że to nie jest to samo, co w lesie czy na łące. W chwili przejścia przez wydmę istnieje duże ryzyko, że wydma przestanie za kilka lat istnieć - wyjaśnia Wacław Lipiec, kierownik Obwodu Lubiatowo Urzędu Morskiego w Gdyni.

Źródło:Gmina Choczewo/facebook

Każdy, kto kiedyś był nad morzem widział charakterystyczne tabliczki, wyznaczające miejsce wejścia na plażę. Jest ich bardzo dużo. Na odcinku od końcówki Karwi do Łeby na odcinku 35 km takich przejść jest 56, co daje wejścia co 600 m. Niekiedy, w turystycznych miejscowościach takie tabliczki ustawiane są nawet co 200 m.

Irytuje nas to, że ludzie nie są w stanie przejść kilka metrów więcej i dostać się na plażę lub ją opuścić wyznaczonym do tego przejściem, tylko idą prosto przed siebie – wydmami - komentuje Wacław Lipiec.

I zaznacza, że zwracanie na to uwagi turystom nie jest urzędniczym „widzimisię”.

Robimy to po to, by ochronić naturalne wzmocnienia brzegowe. Jako Urząd Morski jesteśmy odpowiedzialni za to, by brzeg utrzymywać w stanie zgodnym z wymogami bezpieczeństwa przeciwpowodziowego. Nie możemy dopuścić, by domy zostały zalane przez fale sztormowe. Niszczone wydmy nie ułatwiają nam tego zadania - mówi Lipiec.

Źródło:Gmina Choczewo/facebook

Urząd Morski wpadł na pomysł, jak ograniczyć niekorzystny wpływ ludzi na wydmy i lasy w pasie nadmorskim. Rozpoczyna projekt edukacyjny, do którego zaprasza wolontariuszy. Współpraca odbywać będzie się w dwóch pasach technicznych: plaża, wydmy i las od Karwi do Łeby i od Rowów do Ustki.

Zadania wolontariuszy:

– informowanie turystów o potrzebie ochrony wydm nadmorskich, roli jaką spełniają wydmy i lasy nadmorskie w procesie ochrony brzegów;

– zwracanie uwagi na niewłaściwe zachowania (zaśmiecanie, przechodzenie poza wyznaczonymi wejściami, palenie ognisk, niszczenie roślinności wydmowej i elementów zabudowy biotechnicznej wydm – płotki, zatrawienia, wykładania chrustem);

– informowanie bezpośrednio nadzorującego pracownika (nadzorca OOW) o zauważonych zagrożeniach i problemach;

Czas pracy w obszarze pasa technicznego w grupach dwuosobowych:

– w okresie 1-30.06  weekendy (sobota -niedziela), w godz. 10.00-18.0

– w okresie 1.07-31.08 codziennie, w godz. 10.00-18.00

Chętni zyskają spore doświadczenie i wiedzę m.in. O ochronie wydm, lasów i morskich brzegów, poznają piękne odcinki polskiego wybrzeża „od zaplecza” czy specyfikę pracy służb ochorony wybrzeża.

Zgłoszenia można wysyłać na adres mailowy: [email protected].

Kontakt telefoniczny: 58 676 81 61; 603 706 037


Czytaj również:

Komentarze

W trakcie ciszy wyborczej dodawanie i przeglądanie komentarzy jest zablokowane.