Wielkanoc jest najstarszym i najważniejszym świętem chrześcijaństwa, obchodzonym na pamiątkę zmartwychwstania Chrystusa. Śniadanie wielkanocne jest najważniejszym posiłkiem w roku, a główne miejsce na stole zajmuje koszyk z produktami, poświęconymi dzień wcześniej. Pomorskie zwyczaje wielkanocne różnią się jednak, choć wyrosły z tej samej tradycji chrześcijańskiej.
Tradycyjnie, ścisły post przygotowywał do Wielkiego Tygodnia. Podstawą codziennego pożywienia były: suchy chleb, ziemniaki, żur, śledzie, proste dania bez dodatku tłuszczu. Z domu wynoszono patelnie i rondle, które wracały do kuchni dopiero w Wielką Sobotę.
Wielki Tydzień rozpoczyna Niedziela Palmowa i święcenie palemek. Prosta palma, przewiązana czerwoną wstążką miała duże znaczenie – przez sam dotyk dawała żywotność i ochronę domu, ludzi i zwierząt.
– Poświęcone gałązki zatykano za święte obrazy, wystawiano wraz z gromnicą podczas burzy w oknie, a kotki wierzbowe połykano, aby ustrzec się przed bólem gardła - czytamy na stronie portalu samorządu województwa pomorskiego.
Wspominamy tego dnia Ostatnią Wieczerzę Chrystusa z apostołami. To wtedy ustanowiono Najświętszy Sakrament i dokonało się symboliczne przeistoczenie chleba i wina w ciało i krew Chrystusa. W Wielki Czwartek odmawiana jest jedna msza św. Z udziałem wszystkich kapłanów. Jest to msza Wieczerzy Pańskiej, która rozpoczyna 3-dniową uroczystość – triduum paschalne. Wówczas Najświętszy Sakrament zostaje przeniesiony do kaplicy adoracji, tzw. ciemnicy. Milkną dzwony, a kościoły pogrążają się w ciszy.
To moment zadumy i postu, który wierzący przeznaczają na cichą modlitwę, rozważanie i czuwanie. Tego dnia nie wypadało głośno się śmiać i bawić. Unikano ciężkich prac domowych. Popołudniu odbywa się nabożeństwo męki Pańskiej. Czytany jest opis męki i śmierci Chrystusa z Ewangelii św. Jana, jedynego apostoła, który pozostał przed krzyżem Jezusa aż do jego śmierci.
W Wielki Piątek obowiązuje ścisły post – zazwyczaj jadano suchy chleb i pito wodę. W zachodniej części Kaszub kultywowano obyczaj biczowania się rózgą jałowca. Odbywały się też magiczne kąpiele i obmywanie się w wodzie z jeziora lub strumienia, zapewniające zdrowie i urodę na cały rok.
Co wkładamy do wielkanocnego koszyka? W środku powinny znaleźć się:
– jajko – słowiański symbol życia, płodności, miłości i siły. Dzielenie się jajkiem to typowo polski zwyczaj, który nie jest właściwie znany w innych krajach.
– baranek – symbol Chrystusa. W tradycji żydowskiej baranek był zwierzęciem ofiarnym, związany ze świętem Pesach, upamiętniającym w Izraelu ocalenie od śmierci synów pierworodnych przez znak uczyniony krwią na progach i drzwiach domostw.
– kiełbasa – jest znakiem tego, co najlepsze (dawniej była rzadko jadana)
– chleb – najważniejszy pokarm każdego człowieka, owoc ciężkiej pracy, symbol ciała Chrystusa
– sól i chrzan – sól chroni od zepsucia, a ostry chrzan ma przypominać mękę Pańską
– pisanki wielkanocne – nieodłączna część tradycji wielkanocnej. Od tysiącleci uważane były za symbol odradzającego się życia. Uważano, że mają niezwykłą moc – chronią przed złem, gwarantują urodzaj, są symbolem płodności.
W Niedzielę Wielkanocną z samego rana odbywała się rezurekcja z uroczystą procesją z najświętszym sakramentem. Po niej w domach rozpoczyna się uroczyste śniadanie poprzedzone złożeniem sobie życzeń i dzieleniem się poświęconym jajkiem. Ważne jest, by zjeść wszystko, co znajduje się w koszyku – ów pokarm jest bowiem symbolem wiecznego życia, jakie daje zmartwychwstały Jezus.
Dawniej post obowiązywał jeszcze przed południem. Rano spożywało się prażone ryby i śliwki z kluskami. Dopiero w południe podawano jajecznicę na słoninie, kiełbasy, szynkę, gotowane jaja, baby drożdżowe, a stół zdobiono barankiem z masła.
Poniedziałkowy dyngus na Kaszubach zwany jest zielonym dygusem. Jest to zwyczaj uderzania młodych dziewczyn przez chłopców gałązkami brzozowymi, czasem z dodatkiem jałowca. Uniknąć tego można było za pomocą jajka i ciasta, którym częstowano chłopców. Po wsi chodzili także parobkowie przebrani za Cyganów z niedźwiedziem. Słomiane okrycie niedźwiedzia po obchodzie topiono w rzece lub jeziorze na znak pożegnania zimy i urządzano zabawę przy zebranych darach.
Popularne oblewanie się wodą to nowy na Pomorzu zwyczaj, który przejęliśmy od innych regionów Polski. Natomiast urządzanie w ogrodach zajęczych gniazd ze słodyczami dla dzieci to obyczaj przeniesiony z Niemiec.