Za nami turniej „Nadzieje Polskiej Piłki im. Marszałka Macieja Płażyńskiego”. Młodzi adepci piłki nożnej zagrali w Luzinie. Jak mówią organizatorzy i trenerzy – najważniejsza jest zabawa, a nie rywalizacja.
To już dziesiąta edycja wydarzenia z cyklu Kaszub Cup. W sobotę (13 lutego) na hali spotkali się piłkarze z rocznika 2013/2014 – łącznie dwanaście drużyn.
— Pomimo pandemii udało nam się zorganizować to wydarzenie w tym roku. Tysiąc adeptów tej zimy zagrało w Luzinie. To turniej regionalny, ale w tegorocznym cyklu mieliśmy drużyny z pięciu województw – wyjaśnia Piotr Klecha, dyrektor GOSRiT Luzino.
Sobotnie mecze zakończyły turniej. Choć były to rozgrywki piłkarskie, to najważniejszym celem jest zabawa dzieci, a nie rywalizacja.
— Najważniejsze jest to, że dzieci spędzają ten czas na sportowo. Najmłodsi tradycyjnie otrzymali puchar, medal i nagrody za pierwsze miejsce – dodaje Piotr Klecha.
— Na wyniki się nie patrzy. To są dzieci, które mają osiem lat. Każdy zajmuje pierwsze miejsce, nie wyróżniamy żadnego zespołu. Dzieci mają pokazywać, to co najlepsze, tego co nauczyły się na treningach. Nie nakładamy na nich presji. Skupiamy się przede wszystkim na zabawie – mówi Paweł Buzała z Akademii Piłkarskiej Karola Piątka.
Nie brakowało sportowych emocji. Młodzi piłkarze wzajemnie siebie dopingowali. Większość z nich dopiero rozpoczyna swoją przygodę z futbolem.
— Lubię grać w piłkę, bo to dobra zabawa i mogę nauczyć się dyscypliny – mówi Maks z drużyny Błękitni Wejherowo.
— Bardzo lubię futbol. Moim marzeniem jest być lepszym od Lewandowskiego – dodaje Olek.