04.01.2021 19:30 0 raz Okiem radnego

Grzegorz Nowakowski: ‘Mieszkańcy Helu są pełni nadziei’

źródło: Archwiwum Grzegorza Nowakowskiego

W cyklu wywiadów „Okiem radnego” zadajemy rajcom z regionu kilka pytań, niekoniecznie dotyczących aktualności związanych z samorządem, ale również ogólne: opinii na temat ogólnokrajowych wydarzeń, na temat zainteresowań, hobby itp. Chcemy pokazać świat z punktu widzenia samorządowców, którzy nas reprezentują. Przy okazji przybliżyć ich postaci.

O tym, co zaskoczyło w pracy samorządowca, nadziei na lepszy nowy rok, urokach miasta z „początku Polski” – opowiada Grzegorz Nowakowski, radny Helu.

Zacznijmy tradycyjnie: Co Pana skłoniło do podjęcia pracy radnego?

Głównym czynnikiem, jaki miał wpływ na podjęcie przeze mnie takiej decyzji, była propozycja ze strony członków Klubu Kochamy Hel - chęć wzięcia czynnego udziału w sprawach dotyczących naszego pięknego miasta, jego rozwoju, namowy mieszkańców oraz perspektywa własnego rozwoju intelektualnego. Nie miałem wcześniej do czynienia z takim odpowiedzialnym stanowiskiem, jednak postanowiłem spróbować.

Po tym, jak został Pan radnym, czy rzeczywistość okazała się tożsama z wyobrażeniami o pełnieniu tej funkcji?

Z pewnością nie zdawałem sobie sprawy, że będzie mnie to kosztować sporą ilość poświęconego czasu. Mimo to staram się spełnić oczekiwania mieszkańców oraz własne założenia na poszczególne lata.

Za nami ciężki 2020 rok i Sylwester, jakiego jeszcze nie było… Jak Pan witał 2021 rok? Do 6:00 u znajomych, czy spokojnie, w rodzinnym gronie?

Za nami faktycznie bardzo ciężki czas. Nikt nie spodziewał się takiego rozwoju sytuacji. Sylwestrową noc spędziłem rodzinnie wraz z sąsiadami, z którymi wspieramy się wzajemnie w tym trudnym czasie.

Może to pytanie zabrzmi trywialnie, ale… czego można sobie życzyć na ten nowy, 2021 rok?

Z pewnością dużo zdrowia oraz wytrwałości, szybkiego zakończenia stanu epidemii i powrotu do normalności. Reszta przyjdzie sama.

Zaczęły się ferie zimowe, które dla całej Polski odbywają się w tym samym terminie. Zamknięte są też hotele. Nastroje w Helu, mieście turystycznym, które odwiedzało wielu turystów również zimą, chyba nie są zbyt optymistyczne?

Jak wszyscy wiemy, w całym kraju obowiązują obostrzenia związane z funkcjonowaniem hoteli przez co, jak w każdej miejscowości turystycznej, nastroje nie są optymistyczne. Hel jest specyficzny i urokliwy o tej porze roku, nawet w tym trudnym czasie warto go odwiedzić choćby na jeden dzień i korzystać z pełni jego walorów. Mieszkańcy, jak i ja osobiście, jesteśmy optymistycznie nastawieni na nadchodzące miesiące, pełni nadziei, że wrócimy do prężnego działania w okresie letnim.

Miejmy nadzieję, że w wakacje sytuacja będzie inna i będziemy mogli pojechać, gdzie zechcemy. A gdzie na wakacje, kiedy nie ma obostrzeń, wybiera się zazwyczaj mieszkaniec miasta „na początku Polski”?

Może zabrzmi to banalnie, ale odpowiem: Jedziemy w Polskę. Mieszkamy w przepięknym kraju, którego tak naprawdę jeszcze nie zwiedziłem. Część okresu wakacyjnego oczywiście spędzamy w Helu, gdyż jest to jedyne i niepowtarzalne miejsce, ciesząc się z jego walorów jakie oferuje, uczestnicząc w organizowanych tu imprezach. Wszystko to oczywiście w okresie, gdy nie było pandemii. Obecnie, jak i nasze lokalne społeczeństwo, dostosowujemy się do obostrzeń jakie obowiązują i wypatrujemy ich zniesienia, by móc w pełni rozwinąć skrzydła w nowym, 2021 roku - czego sobie i wszystkim Państwu życzę.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...