12.12.2020 17:00 1 Kwt/siepomaga.pl
Mieszkanka Kielna walczy z nowotworem jajnika. Tylko podczas pierwszej operacji lekarze walczyli 10 godzin, by dać jej szansę na dalsze życie. Rokowania są złe, a jej ostatnią szansą na życie jest bardzo drogi nierefundowany lek.
Nowotwór po raz kolejny udowadnia pani Annie, jak brutalnym jest przeciwnikiem. Mieszkanka Kielna nie poddaje się i dzielnie walczy ze swoim wrogiem. O swojej chorobie dowiedziała się w 2018 roku.
– Swoją diagnozę poznałam w kwietniu 2018 roku. Operacja uratowała mi wtedy życie, chemia miała zniszczyć resztę komórek nowotworowych. Taki był plan. Niestety – z planami bywa różnie… Mimo chemioterapii rak nadal rósł w siłę. Wznowa była niczym koszmar, z którego tak bardzo chciałam się obudzić… Słyszałam od lekarzy, że moja walka musi zacząć się na nowo, przeniosłam swoje życie do szpitali, wierzyłam, że tym razem wygram ja, a nie rak – informuje pani Anna, mieszkanka Kielna.
Okazało się, że kolejna chemia również nie przyniosła oczekiwanych rezultatów. Pani Anna w listopadzie 2019 roku przeszła ryzykowną i rozległą operację.
– W końcu, po kolejnej chemii usłyszałam to, o czym tak marzyłam – markery nowotworowe spadły! Byłam szczęśliwa, ale nowotwór dał mi tylko trochę czasu. Już szykował kolejny swój atak... Z jak wielkim i potężnym przeciwnikiem mam do czynienia przekonałam się w kwietniu tego roku. Markery znów zaczęły rosnąć. Obecnie rokowania są bardzo złe, lekarze nie pozostawiają mi złudzeń – dodaje mieszkanka Kielna.
Jej jedyną szansą, aby zahamować rozwój nowotworu jest nierefundowany lek, którego skuteczność to 60%.
– Niestety lek kosztuje 9 tysięcy złotych co 3 tygodnie, a ja obecnie utrzymuję się z niewielkiej renty i pomocy najbliższych. Stanęłam twarzą w twarz ze śmiercią. Będę jednak walczyć do końca, bo bardzo chcę żyć. Proszę pomóż mi w tym – apeluje pani Anna.
Link do zbiórki znajduje się na portalu siepomaga.pl