Nie udała się zawodnikom Gryfa Wejherowo środowa (17 czerwca) wyprawa po punkty. Żółto-czarni przegrali na wyjeździe w Elblągu z tamtejszą Olimpią 1:3.
Jeszcze przed środowym meczem 26. kolejki II ligi było wiadomo, że wyjazdowy mecz w Elblągu będzie sporym wyzwaniem dla żółto-czarnych. W końcu mieli rywalizować nie tylko z zespołem, który ma szansę na awans do wyższej klasy rozgrywkowej, ale i nie przegrał na własnym terenie siedmiu spotkań z rzędu. Boiskowe wydarzenia potwierdziły, że sama ambicja i chęć walki to zbyt mało, by przeciwstawić się dobrze dysponowanej Olimpii.
Pierwsza połowa upłynęła pod dyktando miejscowych, którzy grali składny futbol i byli bardziej przekonujący w ataku. Bramkę zdobyli jednak dopiero w 25. minucie – znów po rzucie karnym. Wiele wskazuje na to, że „jedenastki” stały się piętą achillesową gryfitów, którzy w ciągu dwóch ostatnich spotkań stracili trzy gole właśnie po falach na przeciwniku w polu karnym. Ostatecznie obie drużyny schodziły do szatni przy prowadzeniu Olimpii 1:0.
W drugiej połowie widać było determinację obu ekip, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Co prawda, Olimpia prowadziła różnicą jednego gola, ale miejscowym zdecydowanie to nie wystarczyło. Gryf również zaczął śmielej atakować, czego efektem była bramka w 73. minucie, którą zdobył Przygoda. Żółto-czarni nie mogli jednak zbyt długo cieszyć się z wyrównania. Zaledwie trzy minuty później gola dla Olimpii strzelił Demianiuk, a gospodarze ponownie wyszli na prowadzenie. Od tego czasu kontrolowali sytuację na boisku i nie pozwolili już sobie na utratę bramek. „Kropkę na i” postawił w 85. minucie Kuczałek, podwyższając prowadzenie po rzucie rożnym na 3:1.
Po środowym zwycięstwie elblążanie mają na swoim koncie 44 punkty i zajmują wysokie, trzecie miejsce w ligowej tabeli. Do drugiej pozycji, która gwarantuje bezpośredni awans, brakuje im raptem czterech „oczek”. Niestety, swojego dorobku punktowego znów nie poprawili wejherowianie, który zamykają tabelę z 14 punktami. Bilans żółto-czarnych to trzy zwycięstwa, pięć remisów i 18 porażek. Szansa, by poprawić te statystki, nadarzy się w niedzielę (21 czerwca), gdy na Wzgórze Wolności zawita zespół Górnika Łęczna.