29.05.2020 09:30 0 mike
Na ten moment kibice piłkarskiej Ekstraklasy czekali ponad dwa miesiące. W piątek (29 maja) wznowiona zostanie 27. kolejka najwyższej polskiej ligi piłkarskiej, jeszcze przy zamkniętych trybunach. Tego dnia o godzinie 18:00 rozgrywki zainauguruje spotkanie Śląska Wrocław z Rakowem Częstochowa. Jednak oczy wszystkich kibiców na Pomorzu w niedzielę (31 maja) będą zwrócone na Stadion Energa Gdańsk, gdzie odbędą się derby Trójmiasta.
W czwartek (28 maja) gdańszczanie poznali rywala w półfinale Pucharu Polski. Wiadomo już, że czeka ich trudna przeprawa, bo za przeciwnika będą mieli Lecha Poznań. W drugim półfinałowym spotkaniu, które zapowiada się szlagierowo, Cracovia Kraków zmierzy się z Legią Warszawa. Oba mecze zostaną rozegrane 7 i 8 lipca. Finał Pucharu Polski odbędzie się 24 lipca. Tym razem kibice nie zasiądą na Stadionie Narodowym w Warszawie. Wybrany zostanie inny, mniejszy obiekt.
Zanim jednak biało-zieloni rozpoczną batalię o obronę Pucharu Polski, podejmą na własnym terenie Arkę Gdynia w derbach Trójmiasta. Lepszym bilansem w Ekstraklasie mogą się pochwalić lechiści, którzy 10-krotnie wygrywali z Arką i czterokrotnie remisowali; mają też lepszy bilans bramkowy (24:13). Gdynianom na najwyższym szczeblu rozgrywkom nie udało się jeszcze pokonać rywala zza miedzy. Statystyki są zatem po stronie gospodarzy, ale jak powtarzają i kibice, i sami piłkarze, derby rządzą się swoimi prawami. Każdy wynik jest więc możliwy. Nie bez znaczenia pozostaje też fakt, że gospodarze będą musieli poradzić sobie bez wsparcia miejscowych fanów, tracąc w ten sposób częściowo atut własnej murawy. Na ten aspekt zwrócił również uwagę trener biało-zielonych, Piotr Stokowiec, na przedmeczowej konferencji prasowej.
Trzeba podkreślić, że przed derbami Trójmiasta oba zespoły mają odmienne cele. Oczywiście nadrzędnym założeniem jest zwycięstwo w prestiżowym pojedynku; motywacji po obu stronach na pewno nie zabraknie, bo liczy się walka o ligowe punkty. Arka Gdynia bardzo potrzebuje ligowych „oczek”, by wydostać się ze strefy spadkowej. Obecnie gdyńska ekipa zajmuje przedostanie, 15. miejsce z 25 punktami, tracąc do bezpiecznej pozycji sześć punktów. Z kolei Lechia Gdańsk raczej nie musi się martwić widmem degradacji z Ekstraklasy. Powinna za to się postarać, by nie wypaść z górnej „ósemki” ligowej tabeli. Na razie gdańszczanie zajmują siódmą pozycję z 38 punktami, ale zaledwie oczko mniej ma ósma Jagiellonia Białystok, a po 36 punktów mają Raków Częstochowa i Wisła Płock. Chętnych, by powalczyć o górną część tabeli jest zatem sporo…
Czy tradycji stanie się zadość i Lechia po raz kolejny udowodni, że ma patent na wygrywanie z Arką w Ekstraklasie? A może to żółto-niebiescy znajdą wreszcie sposób na gdańszczan i pokażą nową jakość pod wodzą nowego trenera? O tym wszystkim przekonamy się już w najbliższą niedzielę. Pierwszy gwizdek arbitra o godzinie 17:30. Spotkanie będzie sędziował Szymon Marciniak (Płock), a sędzią VAR będzie Bartosz Frankowski.