05.03.2020 13:07 17 rp/facebook

Natalia Nitek-Płażyńska ma przeprosić Hansa G. To wyrok sądu apelacyjnego

Fot. Mieszko Weltrowski/TTM

Mimo iż, decyzją wejherowskiego sądu Hans G. został uznany winnym znieważenia pracowników swojej firmy, to Natalia Nitek-Płażyńska ma przeprosić Niemca za to, że nagrywała jego wypowiedzi – to już kolejna z decyzji sądu. Tym razem w środę (4 marca) Sąd Apelacyjny w Gdańsku ogłosił nowy wyrok.

Zdawałoby się, że sprawa, która toczy się od 2015 roku, dobiegła końca. Sędzia Tomasz Skibiński, odczytując wyrok w sądzie w Wejherowie, uznał winę oskarżonego, że w okresie od czerwca do grudnia 2015 roku znieważał pracowników biurowych firmy słowami powszechnie uznawanymi za obelżywe i poniżające. Chodziło m.in. o sformułowania „Pracować niewolnicy” i „Małpa to Polak, a najwyższe stadium rozwoju to Niemiec”. Więcej o tym wyroku pisaliśmy w tym artykule.

W środę jednak (4 marca) Sąd Apelacyjny w Gdańsku zdecydował, że Natalia Nitek-Płażyńska ma przeprosić Hansa G. i wpłacić pieniądze na cele społeczne.

Zdaniem sądu Natalia Nitek miała "nadużywać naturalnego zachowania, jakim każdy człowiek obdarza swojego rozmówcę i zaufania, jakie żywi przełożony względem swojego pracownika".

„Obie strony postąpiły w sposób niegodny, który podważa podstawowe wartości, na których opiera się demokratyczne społeczeństwo: pozwany nie umiejąc zapanować nad swoimi emocjami wielokrotnie dawał im upust odwołując się do wyjątkowo negatywnych i szkodliwych stereotypów na temat osób narodowości polskiej, wypowiadając się o nich poniżająco i pogardliwie, nie bacząc, że są to osoby, z którymi na co dzień współpracuje, powódka [Natalia Nitek-Płażyńska dop. red.] natomiast przez kilka miesięcy, w sposób zaplanowany nadużywała naturalnego zachowania, jakim każdy człowiek obdarza swojego rozmówcę i zaufania, jakie żywi przełożony względem swojego pracownika. Aprobata takiego postępowania, zarówno powódki, jak i pozwanego wyklucza szczerą i efektywną komunikację, a z kolei bez takiej komunikacji trudno budować jakąkolwiek wspólnotę” – tak brzmi ustne uzasadnienie wyroku wygłoszone przez Małgorzatę Zwierzyńską, przewodniczącą 3-osobowego składu orzekającego.

Jednocześnie Nitek-Płażyńska musi zapłacić 10 tys. zł na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy i obciążona została kosztami zastępstwa procesowego w wysokości ok. 6 tys. zł, a kwotę 50 tysięcy, którą Hans G. miał wpłacić ma na oddział muzeum Stutthof w lesie Piaśnickim, zmniejszono do 10 tys. zł. Jedna i druga strona postępowania zapłaci zatem tyle samo.##

Kobieta nie kryła niezadowolenia z tego wyroku i wyraziła swój sprzeciw w mediach społecznościowych.

Jestem zbulwersowana, ale nie poddaję się – komentuje Natalia Nitek-Płażyńska. – Wyrok jest w moim przekonaniu niesprawiedliwy. Mimo wszystko nie żałuję niczego. Tę sprawę trzeba było nagłośnić. Gdybym mogła jeszcze raz wybrać, zrobiłabym to samo.

Natalia Nitek-Płażyńska zapowiada ciąg dalszy walki, o czym pisze również w mediach społecznościowych.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...