04.03.2020 12:15 3 rp
W Pucku i w Mrzezinie miało dojść do próby uprowadzenia dzieci. Policja przyjęła oba zgłoszenia, udało się także ustalić tożsamość jednego z mężczyzn. Funkcjonariusze apelują, aby dzieci nie wsiadały do samochodów osób postronnych.
Internet szybko obiegła wiadomość o nieznajomym mężczyźnie, który zatrzymał swój samochód przed chłopcem i otwierając mu drzwi, zaproponował podwózkę. Informacja o wspomnianym zdarzeniu, do którego doszło w Mrzezinie (3 marca), wpłynęła też do Komendy Powiatowej Policji w Pucku.
– Oficer dyżurny został powiadomiony o tym zdarzeniu, policjanci zweryfikowali te informacje – mówi st. sierż. Ewa Bresińska, rzecznik prasowy KPP w Pucku. – W wyniku rozpytania policjanci ustalili, że nie doszło do żadnego przestępstwa ani usiłowania jego dokonania – dodaje.
Wcześniej do podobnej próby doszło w Pucku na ulicy Wejherowskiej. Z relacji świadków wynika, że w połowie lutego br. chłopiec zmierzał na przystanek autobusowy, gdy podjechał do niego nieznajomy i zaoferował mu podwiezienie do szkoły.
– Ustaliliśmy tożsamość kierowcy – dodaje Ewa Bresińska.
Kierujący skodą nie usłyszał jednak zarzutów, a policja – po przeprowadzeniu czynności – wykluczyła, że doszło do popełnienia przestępstwa. Mężczyźnie po prostu zrobiło się żal chłopca, którego widział na przejściu dla pieszych podczas deszczu, dlatego zaoferował mu podwózkę.
Funkcjonariusze z Pucka apelują jednak zarówno do dzieci, jak i do ich rodziców o ostrożność.
– Jeżeli ktoś obcy proponuje dziecku podwiezienie, należy uczulić dziecko w każdej podobnej sytuacji, żeby kategorycznie odmówiło, a o zajściu poinformowało osobę dorosłą – podsumowuje rzecznik puckiej komendy.