02.03.2020 14:37 1 Gol

Arka remisuje, Lechia wygrywa

Fot. Pixabay.com

W spotkaniu 24. kolejki PKO Ekstraklasy Arka Gdynia przed własną publicznością zremisowała z ŁKS Łódź 1:1. Z kolei inny reprezentant Pomorza – Lechia Gdańsk – pokonała na wyjeździe Koronę Kielce 2:1.

W Gdyni spotkały się dwie drużyny walczące o utrzymanie na boiskach ekstraklasy. W zdecydowanie gorszej sytuacji jest łódzki ŁKS, który jest na ostatnim miejscu w tabeli i do miejsca gwarantującego utrzymanie traci 10 punktów. Arka również jest w strefie spadkowej, ale traci dwa „oczka”.

Od 57. minuty, to piłkarze Arki byli bliżsi zmniejszenia tej straty. Po golu Marko Vejinovica prowadzili 1:0. Ale ostatnie słowo należało do gości. W 90. minucie ŁKS doprowadził do wyrównania, dzięki trafieniu Ricardo Giumy.

Był to bardzo nerwowy mecz. Było w nim chyba 45 fauli, a to zdecydowanie za dużo, jak na jeden mecz. To jednak pokazuje, jak wielka presja ciążyła na obu zespołach i jak ważny był to mecz. Ostatnio wygraliśmy w doliczonym czasie, teraz straciliśmy w ten sposób dwa punkty – powiedział na pomeczowej konferencji prasowej Aleksandar Rogić, trener Arki Gdynia. – Przy 1:0 mieliśmy okazję do zdobycia drugiej bramki i zamknięcia meczu, ale niestety nie zrobiliśmy tego. W ostatnich minutach graliśmy tak, jak żaden zespół na tym poziomie nie powinien zagrać. Starałem się nauczyć zespół wykorzystując przykłady błędów, które popełnił Raków w meczu z nami. Przy stanie 2:1, w ostatnich minutach, wyszli na nas wysokim pressingiem i po takiej nieskutecznej próbie padła druga bramka dla nas. My, niestety, popełniliśmy te same błędy. W doliczonym czasie straciliśmy kilka piłek w środku pola, co jest niedopuszczalne. Te straty mogą spowodować stałe fragmenty gry i jest to „proszenie się” o problemy – przyznał szkoleniowiec.

Przyjechaliśmy tutaj zagrać odważnie. Wiedzieliśmy, że tylko zwycięstwo pozwoli nam zachować większe szanse na utrzymanie. Niestety, nie udało nam się wygrać. Tydzień temu Pogoń w 90. minucie nie wykorzystała karnego w meczu z nami. My dzisiaj w ostatniej minucie wyrównaliśmy na 1:1, ale nikt w naszej szatni się nie cieszył. Podziękowałem jednak zawodnikom, bo dobrze zareagowali po straconym golu. Chciałem podziękować naszym kibicom, którzy byli dziś fantastyczni. Chcieliśmy zgarnąć komplet punktów, ale nie udało się tego osiągnąć. Taka jest piłka. W środę czeka nas kolejny mecz – mówił z kolei Kazimierz Moskal, trener ŁKS.

Komplet punktów po 24. kolejce PKO Ekstraklasy dopisała sobie Lechia Gdańsk. Po bramkach Flavio Paixao i Macieja Gajosa biało-zieloni pokonali na wyjeździe Koronę Kielce 2:1.

Faktycznie, rozegraliśmy dobrą pierwszą połowę i pierwsze pięć minut drugiej odsłony też było w naszym wykonaniu dobre. Zabrakło nieco postawienia tej przysłowiowej „kropki nad i”, czyli zdobycia drugiej bramki. Ten mecz wtedy na pewno byłby nieco łatwiejszy – mówił po meczu Maciej Gajos. – W pewnym momencie zbytnio się cofnęliśmy, co Korona wykorzystała, strzelając nam bramkę. Później jednak włączyliśmy drugi bieg i staraliśmy się za wszelką cenę strzelić zwycięskiego gola. Bardzo się cieszę, że to nam się udało i miałem w tym swój udział – dodał pomocnik Lechii.

Po 24. meczach Lechia zajmuje szóstce miejsce w tabeli.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...