28.02.2020 14:17 0 Gol
Po ostatnim zwycięstwie nad Rakowem Częstochowa piłkarze Arki Gdynia będą chcieli pójść za ciosem. W 24. kolejce PKO Ekstraklasy żółto-niebiescy przed własną publicznością zmierzą się z ostatnim w tabeli ŁKS-em Łódź. Początek spotkania przy ul. Olimpijskiej w niedzielę (1 marca) o godzinie 15:00.
– To będzie dla nas do tej pory najtrudniejszy mecz. Oni grają bez presji. Mają swój styl, zmienili pięciu zawodników w przerwie zimowej. Lubię taki styl gry, gdy drużyna utrzymuje się przy piłce. Mam wielki szacunek do zawodników i dla trenera ŁKS, którzy mimo pozycji w tabeli cały czas dążą do tego, aby grać tym samym stylem – powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej Aleksandar Rogić, szkoleniowiec Arki.
Gdynianie również w ligowej tabeli nie mają kolorowej sytuacji. Oprócz ŁKS-u, Arka wyprzedza jeszcze tylko Koronę Kielce i cały czas walczy o utrzymanie na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Polsce.
– Kluczem do tego meczu jest pytanie: Kto faktycznie przejmie piłkę i będzie się z nią utrzymywał. Jeżeli damy im przestrzeń, jak daliśmy w meczu z Rakowem w I połowie, lub nawet będziemy mieli piłkę, ale zachowywali się tak nieodpowiedzialnie jak wówczas, nie będzie dobrze. Przygotowujemy się jednak na to, aby zdominować grę. Chcemy grać odważnie i być pewni siebie – mówił trener Arki. – Wszyscy wiemy, jak ważny mecz przed nami. Miałem okazję przekonać się już, jak nasi kibice, jak te trybuny, mogą ponieść zespół. Uważam, że dzięki wspaniałemu dopingowi nasi zawodnicy są w stanie grać 30–40% lepiej. Liczymy bardzo na naszych kibiców – dodał.
Inny zespół z Trójmiasta, Lechia Gdańsk, również nie jest pewna swojej sytuacji. Gdańszczanie walczą o grę w grupie mistrzowskiej. Przed najbliższą kolejką gdańszczanie są na siódmy miejscu i nad grupą spadkową mają cztery punkty przewagi. Ale nawet gdyby w końcowej fazie sezonu przyszło by im grać w gronie zespołów walczących o utrzymanie, to patrząc na ich zdobycze punktowe, degradacja biało-zielonym nie grozi.
Podobnie jak Arka, Lechia swój najbliższy mecz rozegra w niedzielę. Drużyna prowadzona przez trenera Piotra Stokowca uda się do Kielc na spotkanie z Koroną.
– Dobrze wiemy, jaka jest piłka nożna. Każda seria czy statystyka się kiedyś kończy, dlatego nie patrzymy na to, że Korona ma ostatnio problem ze zdobywaniem bramek – mówi przed meczem w Kielcach, trener Piotr Stokowiec.