16.05.2019 15:40 5 Kwt/siepomaga.pl
Karolina ma 33 lata i od ponad dziesięciu lat potrzebuje intensywnej rehabilitacji. W wyniku wypadku przeszła ciężki uraz czaszkowo-mózgowy. Przez pół roku była w śpiączce. I chociaż udało się ją wybudzić, nadal nie ma z nią kontaktu.
Było lato, wieczorem zaczął padać deszcz. Dziewczyna pojechała po notatki do koleżanki, kiedy doszło do wypadku.
– Wieczorem zaczęło lać jak z cebra. Karolina za kilka dni miała mieć egzamin, pojechała po notatki do koleżanki. I już nie wróciła… Przez ulewę warunki na drodze były kiepskie. Na skrzyżowaniu Karolinie zgasł samochód, z daleka nie widziała zbliżającej się ciężarówki. Huk uderzenia, tłuczone szkło, a później kilka sekund zupełnej ciszy po wypadku – tak w ciągu kilku sekund kończy się życie. Choć moja córka żyje, jej życie po części się wtedy skończyło. Plany, marzenia, pasje? To już przeszłość - wyjaśnia Jolanta, mama Karoliny.
Karolina przeszła ciężki uraz czaszkowo-mózgowy. Dziewczynę udało się wybudzić, nie ma z nią jednak kontaktu i do tej pory nie porusza się samodzielnie, ma bezwład czterokończynowy.
– Cały czas leży, a ja robię wszystko, by cierpiała jak najmniej, by jej ból był jak najmniejszy. Czuwam przy niej całymi nocami, bo ataki padaczki nie dają jej spokoju. Są momenty, że Karolina uśmiecha się do mnie, próbuje ruszać ustami – to daje mi motywację do dalszej walki. W planach mamy wszczepienie stymulatora do mózgu, który pozwoli przywrócić jego niektóre funkcje. Na razie jednak skupiamy się głównie na rehabilitacji – dodaje mama Karoliny.
Rodzina Karoliny nie ma pieniędzy na dalszą rehabilitację, która pozwoli jej na godne życie. Karolina ma tylko mamę, która dzielnie walczy o jej sprawność i poświęciła jej całe swoje życie.
– Wydaje wszystkie swoje oszczędności, by pomóc Karolinie. Nie pracuję, bo jak mam to robić, kiedy moja córa wymaga całodobowej opieki? Zamieniłam mieszkanie na mniejsze, żeby mieć pieniądze. Niestety – to, co mam nie jest studnią bez dna. Moje oszczędności się kończą i nie mam za co opłacać rehabilitacji. Jestem zrozpaczona, bo jeśli ją przerwiemy, stan Karoliny jeszcze bardziej się pogorszy – dodaje Jolanta, mama Karoliny. – Karolina ma tylko mnie i tylko ja mogę o nią zawalczyć. Poświęciłam jej całe swoje życie, a teraz jestem w momencie, kiedy muszę poprosić Cię o pomoc. Na moim miejscu każdy rodzic zrobiłby to samo.
Źródło: siepomaga.pl