01.02.2019 14:00 11 Kwt/SM Wejherowo
W ciągu ostatnich tygodni wejherowskie osiedla odwiedzają dzikie zwierzęta, w tym dziki, jenoty i lisy. Strażnicy miejscy ostrzegają przed ich dokarmieniem i uspokajają mieszkańców Wejherowa.
Na Osiedle Kaszubskie regularnie przychodzi lis, czym są zaniepokojeni okoliczni mieszkańcy. Lisy są zwierzętami wszystkożernymi, nie powinny być jednak dokarmiane przez ludzi.
– Mieszkańcy boją się rudego zwierza, bo ten dziwnie wygląda i może być chory na wściekliznę. Jednak ten strach jest przedwczesny. Na przełomie stycznia i lutego u lisów trwa cieczka, podobnie jak u psów. Lisy w tym okresie mają większą śmiałość i odwagę. Ponadto przychodzą w miejsca, w których regularnie wystawiane są resztki jedzenia lub pokarm dla bezdomnych kotów – informuje Zenon Hinca, komendant Straży Miejskiej w Wejherowie.
Do podobnych sytuacji dochodzi także na Osiedlu Harcerskim, gdzie co najmniej trzy razy w krótkich odstępach czasu pojawił się tam dzik.
– Po penetracji śmietników wraca do miejsca swojego bytowania, czyli lasu. Tak było też przed czterema laty, gdy na ulicę Necla regularnie w samo południe przychodziły dziki, bo mieszkańcy przez okna wyrzucali im żywność. Była to nie lada atrakcja, głównie dla dzieci. Po zaprzestaniu dokarmiania dziki wyniosły się z osiedla – dodaje Zenon Hinca.
Także dzisiaj (1 lutego) na ulicy Nowowiejskiego pojawił się ranny jenot. Straż miejska wezwała na miejsce pracowników schroniska z Dąbrówki. Zwierzę miało problemy z poruszaniem i trafiło do schroniska.
Źródło: SM Wejherowo
Źródło: SM Wejherowo