04.06.2018 14:15 13 Natalia/TTM

Co dalej z "Małym Morzem"? Władze czują się oszukane

Źródło: TTM

W piątek (1 czerwca) we Władysławowie odbyła sesja Rady Powiatu. Głównym tematem był kemping "Małe Morze", którego sprzedaż z 2013 roku dalej budzi wiele kontrowersji. Radni domagają się odszkodowania, mówiąc o złym gospodarowaniu kempingu, który stanowi wizytówkę miasta.

Sesja rozpoczęła się od przedstawienia działań, które zostały podjęte od początku kadencji obecnego burmistrza w sprawie kempingu "Małe Morze".

Już od 2015 roku prowadzimy czynności zmierzające ku temu, żeby umowę, która zawarta była w poprzedniej kadencji, podważać. Oczywiście dostosujemy się do orzeczeń sądowych niemniej jednak, kiedy cała droga zostanie zakończona przez ograny ścigania została wyczerpana, jak podkreślał prezes, będziemy domagać się odszkodowania na drodze cywilnej – mówi Roman Kużel, burmistrz Władysławowa.

W 2013 roku kemping "Małe Morze" został przekształcony w spółkę. Był to efekt przekazania go pod dzierżawę prywatnemu inwestorowi, a przekazywała go zarządzająca wówczas firma Abruko. Udziały podzielono po połowie, takie rozwiązanie w przyszłości miało pozwolić na kontrolę ze strony gminy. Kolejne 20% udziałów inwestor kupił za bezcen, a zgodę na to wyraziła w uchwale zgromadzenia wspólników ówczesna burmistrz, Grażyna Cern.

Źródło: TTM

Źródło: TTM

Źródło: TTM

Źródło: TTM

Źródło: TTM

To wszystko jest to bulwersujące. Każdy z nas, jako mieszkaniec gminy Władysławowo, kto korzystał z tego pola namiotowego jeszcze sprzed pięciu lat, wie jak to pole namiotowe funkcjonowało. Był swobodny dostęp dla mieszkańców. Na chwilę obecną uważamy, że ta forma jest po stokroć gorsza, jak nie tysiąc razy, niż to, co było wcześniej – podkreśla Roman Kużel.

Zarzuty odpiera prezes spółki, mówiąc o zaangażowaniu w modernizację budynków oraz o aktywnej jego roli w życiu miasta. W ręce rady przekazał dokumentację zdjęciową z opisem prowadzonych przez lata modernizacji.

Źródło: TTM

Źródło: TTM

Praktycznie jest to zupełnie inne miejsce niż było pięć lat temu – mówi Dobromir Kułakowski, prezes zarządu spółki Małe Morze. – Stan techniczny kempingu nie pozwalał na jego użytkowanie: zadaszenie czy wentylacja były skorodowane i zniszczone. Stan barierek stanowił realne zagrożenie dla życia ludzkiego.

W 2014 roku pisaliśmy o remoncie, który miał miejsce.

Od paru lat sponsorujemy Zespół Szkół nr 1, zafundowaliśmy cały program stypendialny dla najlepszych uczniów klas dla klas o profilu żeglarskim. Zakupiliśmy część sprzętu, bezpłatnie korzystają z naszej kei, miejsca do cumowania łodzi – wylicza Dobromir Kułakowski. – My wywiązujemy się ze swojej roboty należycie, każdy może przyjść, zobaczyć, co my tutaj robimy, co zrobiliśmy – nie kryjemy tego. Dlatego też dzisiaj na ręce rady złożyliśmy odpowiednią dokumentację zdjęciową wraz z opisem – dodaje.

Umowa została podpisana na 15 lat. Burmistrz i radni czują się oszukani, ponieważ, jak mówi Roman Kużel, nie taki był cel i zamierzenie poprzedniej rady.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...