To już czwarty przypadek uśmiercenia foki na polskim Wybrzeżu w ostatnich kilku dniach. W weekend (2–3 czerwca) na Ryfie Mew odnaleziono ciało zwierzęcia z rozciętym brzuchem. Sprawców już szukają pomorscy stróże prawa.
Informację o kolejnym przypadku zabicia foki w rejonie Zatoki Puckiej przekazała stacja TVN.
– To czwarta ofiara. Zwierzę miało rozcięty brzuch – przekazała cytowana przez stację doktor Iwona Pawliczka Vel Pawlik, kierownik Stacji Morskiej Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego imienia profesora Krzysztofa Skóry w Helu.
Sprawa, podobnie jak poprzednie, zostały zgłoszone na policję. Przypomnijmy, pod koniec maja na plaży w Gdyni-Oksywiu znaleziono ciała dwóch fok. Ponieważ miały uwiązaną cegłę u szyi, można przypuszczać, że zostały one celowo uśmiercone. Te domniemania potwierdza też gdyńska policja, która prowadzi sprawę. Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj.
Z kolei 1 czerwca poinformowano o znalezieniu na brzegu Bałtyku ciała młodej Heleny, wypuszczonej na wolność po rehabilitacji przeprowadzonej w Stacji Morskiej. Zwierzę miało widoczne rany głowy, które zadał człowiek. O tym przypadku pisaliśmy w tym artykule.
Warto zaznaczyć, że w ciągu ostatnich kilku tygodni trwała dyskusja, w której przewijał się temat fok. Według strony rządowej za straty w połowach na Bałtyku w znaczącej mierze ma odpowiadać populacja foki szarej. Z kolei przedstawiciele zrzeszeń rybaków, wędkarzy i branży turystycznej byli zdania, że sprawa wcale nie jest tak oczywista i wymaga wielopłaszczyznowego zbadania. Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj oraz tutaj.