02.03.2018 09:50 2 mike/TTM

Grypa nadal groźna – mniej zachorowań w powiecie

Fot. TTM

Nadal trwa sezon zachorowań na grypę, choć można przypuszczać, że niebawem się skończy, a liczba chorych w powiecie się zmniejsza. Wejherowski sanepid zanotował już prawie 100 tysięcy takich przypadków w skali powiatu i ostrzega przed bagatelizowaniem tej choroby. Jej powikłania mogą być bardzo niebezpieczne.

Gorączka, ból mięśni, kaszel, bóle gardła… Te objawy, które mogą świadczyć o grypie, zna niemal każdy. Od początku sezonu chorobowego, czyli od września 2017 roku, lekarzy odwiedziło 95 tysięcy mieszkańców powiatu wejherowskiego. To jednak o 10 tysięcy mniej w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku.

Co roku w lutym występuje szczyt zachorowań. W tym roku zachorowało 21 tysięcy mieszkańców powiatu wejherowskiego, z tym że nie chodzi tylko o grypę, ale o wszystkie infekcje górnych dróg oddechowych. Od dwóch tygodni zauważamy jednak lekką tendencję spadkową – zaznacza Ewa Banasik, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Wejherowie.

Fot. TTM

Inaczej jest w całym województwie pomorskim, gdzie potwierdziły się przypuszczenia o możliwej rekordowej liczbie zachorowań w lutym. Więcej na ten temat pisaliśmy w tym artykule.

W okresie sprawozdawczym od 23 do 28 lutego bieżącego roku zarejestrowano 33 380 ostrych infekcji układu oddechowego, choć nie chodzi wyłącznie o grypę, lecz o ogół infekcji. Jest to wzrost o 50 przypadków, w stosunku do poprzedniego tygodnia w lutym. Ten sezon przebiega bardzo nietypowo, ponieważ już na początku lutego zanotowaliśmy spadek liczby zachorowań. Jednak pogoda nie sprzyja, a poza tym dzieci wróciły po feriach. Największy wzrost zachorowań zanotowaliśmy w grupie wiekowej 5–14 lat – mówi Anna Obuchowska, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku.

Dla porównania: rekordowa tygodniowa liczba zachorowań w styczniu 2018 roku wynosiła 26 868 w skali województwa. Według wejherowskiego sanepidu duża liczba przypadków grypy jest skutkiem nie tylko mutacji wirusa, ale również znikomego zainteresowania szczepieniami.

W powiecie wejherowskim tylko nieco powyżej 1% mieszkańców szczepi się przeciwko grypie, natomiast w skali całego kraju – około 3,4% – informuje Ewa Banasik.

Fot. TTM

W walce z chorobami układu oddechowego wielu mieszkańców ma też swoje sposoby. Można do nich zaliczyć picie herbaty z miodem i cytryną czy spożywanie czosnku. Popularnością cieszą się też leki bez recepty. Grypę nietrudno pomylić ze zwykłym przeziębieniem – różnica polega na nasileniu objawów. Ostateczną diagnozę zawsze warto pozostawić lekarzowi. Grypę wywołują wirusy z grup A, B i C. Natomiast przeziębienie rozwija się m.in. ze sprawą wirusów RSV.

Leczenie grypy na własną rękę bywa ryzykowne. Niedoleczona choroba może wywołać groźne powikłania, takie jak zapalenie mięśnia sercowego i osierdzia, angina czy bakteryjne zapalenie płuc. Szczególnie groźna może być tzw. przechodzona grypa. Jej powikłania mogą prowadzić nawet do trwałego uszczerbku na zdrowiu.

Jeśli ktoś nie wyleczy grypy, „przechodzi” ją, liczba niebezpiecznych dla zdrowia powikłań jest bardzo duża – potwierdza Szymon Borodziuk, właściciel przychodni Sim-Med w Wejherowie.

Fot. TTM

Warto więc iść do lekarza, aby zadbać o własne zdrowie, ale również po to, by nie zarażać innych osób. Na szczęście, w marcu kończy się sezon grypowy w Polsce. Nie oznacza to oczywiście, że powinniśmy lekceważyć grypę, choć liczba zachorowań na pewno zmaleje.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...