14.10.2017 09:30 1 Redakcja
Pasjonaci budują Shire, przyrodnicy stawiają hobbicie norki. Również sama przyroda Kaszub dopełnia wyobrażenia, że w regionie można się poczuć jak w powieści znanego pisarza J. R. R. Tolkiena – w miejscowych lasach można spotkać… enty!
Niejednokrotnie pisaliśmy o tym, jak na Kaszubach przybywa scenerii rodem z powieści Tolkiena. Przypomnijmy, że mieszkaniec powiatu wejherowskiego planuje zbudować w gminie Dziemiany prawdziwe Shire – wioskę hobbitów znaną m.in. z powieści „Władca pierścieni”. O tej inicjatywie pisaliśmy w tym artykule.
Tymczasem, w ramach rozbudowy centrum edukacji przyrodniczo-leśnej w Marszewie, znajdującego się w lasach pomiędzy Gdynią a powiatem wejherowskim, powstały hobbicie norki. O tym można przeczytać tutaj.
Jak się okazuje, podobieństw do postaci, które wypełniały karty jednej z najpopularniejszych powieści w dziejach ludzkości, nie brakuje również w miejscowych lasach. Pracownicy Nadleśnictwa Gdańsk opublikowali zdjęcia autorstwa Danuty Kobylarz, na których uwieczniła martwe drzewa, do złudzenia przypominające sylwetki entów, czyli rasy żywych drzew.
fot. D.Kobylarz/ facebook.com/nadlesnictwo.gdansk/
fot. D.Kobylarz/ facebook.com/nadlesnictwo.gdansk/
fot. D.Kobylarz/ facebook.com/nadlesnictwo.gdansk/
fot. D.Kobylarz/ facebook.com/nadlesnictwo.gdansk/
Przy okazji leśnicy tłumaczą, jak ważne dla środowiska są pozostawione w lasach martwe drzewa. Podkreślają, że same określenie może być już mylące, gdyż martwe drewno wcale nie jest takie… martwe.
– Mówiąc o martwym drewnie, przyrodnicy mają na myśli drzewa, które obumarły – wyjaśniają na swoim facebookowym profilu. - Można powiedzieć, że drzewo, kończąc dotychczasowe życie, zaczyna drugie życie. I tak oto, w zależności od gatunku, warunków klimatycznych i czasu, jaki upłynął od momentu obumarcia drzewa, różne organizmy korzystają z jego pozostałości, rozkładając je nawet kilkadziesiąt lat.
Do świeżo obumarłego drzewa ściągają te organizmy, których nie odstrasza znój życia pod przylegającą ciasno korą lub potrzeba drążenia w nadal twardym drewnie. Następnie stają się one miejscem uczty dla organizmów preferujących bardziej miękkie, mocniej rozłożone drewno. W końcu, nawet zupełnie rozłożone próchno znajduje amatorów. Przez cały ten proces zmieniają się tylko gatunki, liczebność oraz miejsca ich bytowania.