29.09.2017 09:51 2 Redakcja / TTM

Dom Żeglarza w Pucku oficjalnie otwarty – teraz czekają na marinę

Fot. TTM

Nowoczesny budynek hotelowy Harcerskiego Ośrodka Morskiego stanowi przymiarkę do stworzenia w mieście mariny i sprawienia, by stała się ona ważnym punktem na mapie sportów wodnych. Choć obiekt przyjmuje gości już od ponad miesiąca, to oficjalne otwarcie Domu Żeglarza w Pucku odbyło się dopiero w miniony czwartek (28 września).

Od 19 sierpnia mieszkali tu pierwsi goście. Była to grupa młodzieży, piłkarzy z Warszawy. Czekały na nich nowe, dwuosobowe pokoje z łazienkami, także odbiór był pozytywny – mówi Sławomir Dębicki, komendant Harcerskiego Ośrodka Morskiego w Pucku. – W tym budynku zastosowano wiele różnych rozwiązań, które mają spowodować, że będzie się mieszkało naprawdę komfortowo – dodaje.

Warunki te mają odpowiadać przede wszystkim żeglarzom, dla których obiekt będzie stanowił bazę. Przez lata w Pucku brakowało niezbędnej im infrastruktury, w tym hotelowej. Nowy budynek HOM–u stanowi więc odpowiedź na te potrzeby.

Ten obiekt, którego oficjalnego otwarcia byliśmy świadkami, doskonale wpisuje się w oczekiwania, a wręcz marzenia żeglarzy – podkreśla Leopold Naskręt, sekretarz Zarządu Pomorskiego Związku Żeglarskiego.

Fot. TTM Fot. TTM Fot. TTM Fot. TTM Fot. TTM Fot. TTM Fot. TTM Fot. TTM Fot. TTM Fot. TTM

Tę dyscyplinę sportów wodnych uprawia wielu harcerzy. Nie dziwi więc, że zdecydowali się oni na tego rodzaju inwestycję.

Jako chorągiew gdańska mamy najwięcej żeglarzy wśród harcerzy, to też ukłon w ich stronę, żeby dać im możliwość jeszcze lepszego rozwoju – mówi hm. Artur Glebko, komendant Chorągwi Gdańskiej ZHP. – Jesteśmy przecież nad morzem, więc gdzie się mają szkolić, jak nie u nas, w Pucku – dodaje.

Inwestycja kosztowała 3 miliony złotych, z czego 600 tysięcy pochodziło z urzędu marszałkowskiego, a resztę stanowiły środki własne HOM-u oraz zaciągnięty kredyt.

Ten budynek powstał praktycznie w ciągu trzech dni, był przywożony w częściach, a siedem elementów to był jeden poziom. W wielu miejscach było już wyposażenie, zostały tylko wprowadzone elementy ruchome, drobne podłączenia teleelektryczne i tym podobne – tłumaczy Sławomir Dębicki.

Aby miejsce to stało się ważnym ośrodkiem żeglarskim, niezbędne jest również powstanie długo wyczekiwanej mariny.

Ta inwestycja związana z budową mariny portu jachtowego i powiększeniem tego, co już istnieje, jest konieczna. Miasto nie odżyje, jeśli ta marina nie powstanie, i to musi być obiekt, który przyjmie jednorazowo od 300 do 350 jachtów – przekonuje Leopold Naskręt.

Samorząd od lat planuje realizację takiego przedsięwzięcia, jednak wciąż nie wiadomo, kiedy to nastąpi. Mimo to harcerze planują dalszy rozwój ośrodka i już dziś zapowiadają rozbudowę starej siedziby.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...