18.09.2017 11:34 0 Redakcja/TTM
Nie ustają kontrowersje wokół Jarosława Jaszewskiego, strażnika rezerwatu Bielawa. Do sprawy odniosła się Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Gdańsku, zapowiadając zmiany. Najpoważniejszą z nich będzie wprowadzenie od 2018 roku dwuosobowych patroli złożonych z ochroniarzy.
Przypomnijmy, że działania Jarosława Jaszewskiego spotkały się z ostrą krytyką wielu osób, które miały z nim wcześniej do czynienia. Jego bezpośrednie, agresywne metody działania wobec wkraczających na teren rezerwatu mieszkańców i turystów graniczyły z prawem. Wielu świadków zachowań strażnika twierdziło wręcz, że dopuszczał się on jawnego łamania przepisów, o czym pisaliśmy szerzej w tym artykule.
Wiele wskazuje na to, że problem dostrzegli również zarządcy terenu – Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Gdańsku. Sposób patrolowania rezerwatu ma się zmienić, a docelowo mają przejąć to zadanie ochroniarze.
– W najbliższym czasie pan Jaszewski ze względu na stan zdrowia nie będzie prowadził patroli na terenie rezerwatu Bielawa. Ustaliliśmy też, że każdy patrol „Stowarzyszenia Bielawy z Norde” na terenie rezerwatu będzie musiał się składać z co najmniej dwóch osób. W przyszłym roku zamierzamy zatrudnić do patrolowania rezerwatu agencję ochrony. W sprawie incydentu, który miał miejsce w rezerwacie Bielawa, nie będziemy się wypowiadać, dopóki prowadzone jest przez policję postępowanie wyjaśniające – wyjaśnia Sławomir Sowula, rzecznik prasowy RDOŚ w Gdańsku.
Fot. TTM
Fot. TTM
Fot. TTM
Fot. TTM
Fot. TTM
Fot. TTM
Fot. TTM
Na razie nie wiadomo, czy Jarosław Jaszewski definitywnie zakończy współpracę z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska. Natomiast można przypuszczać, że samo stowarzyszenie przestanie zajmować się ochroną rezerwatu przed działalnością człowieka, skupiając się na samych pracach w rezerwacie. Dzięki temu mają być zachowane wyjątkowe walory naturalne tego obszaru.
Policja nadal prowadzi śledztwo w sprawie bójki grzybiarza ze strażnikiem. Szczegółowo opisaliśmy ten incydent tutaj.