14.09.2017 09:35 7 Redakcja / TTM

Zwłoki psa na obrzeżach miasta. Policja bada sprawę

fot. TTM

Rozkopany dół, a w nim rozkładające się zwłoki psa. Na taki obraz natrafili policjanci patrolujący ulicę Juliusza Kossaka w Wejherowie. Obecnie trwa śledztwo mające ustalić przyczynę śmierci zwierzęcia.

Do ujawnienia psich zwłok doszło we wtorkowe popołudnie. Na miejsce natychmiast zostali skierowani policyjni technicy.

Będziemy ustalać, czy była to śmierć naturalna czy może doszło do znęcania się nad zwierzęciem, być może ktoś przyczynił się do jego śmierci. Wszystko to dokładnie wyjaśnimy, a jeśli okaże się, że rzeczywiście doszło do znęcania się lub przyczynienia do śmierci, to sprawcy grozi nawet do dwóch lat pozbawienia wolności – informuje asp. sztab. Anetta Potrykus, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Wejherowie. – Trzeba też pamiętać, że pochówek zwierząt w mieście, w miejscach ogólnodostępnych, jest absolutnie zabroniony – dodaje.

fot. TTM fot. TTM fot. TTM fot. TTM fot. TTM fot. TTM fot. TTM fot. TTM fot. TTM fot. TTM fot. TTM

Odnalezione zwłoki zostały przetransportowane do specjalnego pomieszczenia, należącego do Wejherowskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych, który zajmuje się problemem martwych zwierząt. Ciało pozostanie tam do czasu ustalenia przyczyn śmierci przez policję.

Jeśli okaże się, że ktoś zmarłego w naturalny sposób psa po prostu zakopał i nie można znaleźć właściciela, to wówczas zwierzę trafi do nas i zostanie oddane do utylizacji – tłumaczy Jarosław Jędrzejewski, dyrektor WZNK w Wejherowie.

Warto pamiętać, że pochówek zwierząt na terenie własnej posesji jest zabroniony i podlega karze finansowej. Zwłoki należy przekazać specjalistycznej firmie, która zajmuje się ich utylizacją.

Przedsiębiorstwa te robią to odpłatnie, a jeden ich przyjazd, bez względu na ilość odbieranych ciał, kosztuje około 300 złotych – podsumowuje dyrektor WZNK.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...