10.05.2017 15:34 0 Redakcja / TTM
Przedstawiciele "Szkunera" spotkali się z armatorami statków przewożących turystów we Władysławowie, by zaprezentować im nowe warunki współpracy. Przewoźnicy mieli zawalczyć o odpowiednie miejsca przy nabrzeżu, skończyło się jednak na dwugodzinnej dyskusji, a przetarg odwołano.
Według nowych zasad zarabiać miałaby i spółka, i armatorzy statków turystycznych, którzy zajmują się przewozem wczasowiczów wypoczywających we Władysławowie. Właściciele jednostek nie chcą się jednak zgodzić na zmianę obowiązującego od lat systemu korzystania z miejsc postojowych w porcie.
Zaproponowany przez spółkę przetarg miał pozwolić na sezonowe wykupienie konkretnych miejsc postojowych, których ceny byłyby adekwatne do ich atrakcyjności. Zdaniem armatorów taki system faworyzowałby właścicieli dużych jednostek, natomiast mniejsi armatorzy mogą liczyć jedynie na pozycje oferujące słabszy dostęp do turystów.
Ponadto chętnych jest więcej niż zaoferowanych przez spółkę miejsc, ponieważ „Szkuner” zredukował ilość postojów z ośmiu do sześciu. Dlatego też większość obecnych na spotkaniu armatorów nie zgodziło się z warunkami przetargu. Zarzucają również, że starostwo miało walczyć z bezrobociem, dając za pośrednictwem spółki pracę lokalnej społeczności. Ostatecznie wszyscy wyrazili jednak chęć dalszych negocjacji.
Sytuacja jest ciężka, dlatego sami wyszliśmy z inicjatywą, żeby dać 50-procentową podwyżkę opłat w stosunku do zeszłego roku. Pan prezes powiedział, że się zastanowi – dodaje Jakub Busz.
Wraz z komisją zdecydowaliśmy ostatecznie, że zawieszamy przetarg. Musimy to przemyśleć, ponieważ wyrugowanie miejscowych armatorów z portu absolutnie nie jest naszym celem. Chcemy, żeby więcej zarabiali zarówno prowadzący tę działalność, jak i spółka „Szkuner” - podkreśla prezes Michał Hernik.
Decyzja o warunkach przetargu i dalszego funkcjonowania statków turystycznych w porcie zostanie podjęta do piątku (12 maja).