10.05.2017 15:34 0 Redakcja / TTM

'Szkuner' zmienia reguły gry, armatorzy szukają kompromisu

TTM

Przedstawiciele "Szkunera" spotkali się z armatorami statków przewożących turystów we Władysławowie, by zaprezentować im nowe warunki współpracy. Przewoźnicy mieli zawalczyć o odpowiednie miejsca przy nabrzeżu, skończyło się jednak na dwugodzinnej dyskusji, a przetarg odwołano.

  • Nam generalnie chodziło o to, żeby troszkę ucywilizować prowadzenie tej działalności gospodarczej w porcie, chcieliśmy też zwiększyć przychody dla spółki, bo naszym głównym celem jest zysk, dlatego zmieniliśmy trochę reguły gry – wyjaśnia Michał Hernik, prezes spółki „Szkuner” we Władysławowie.

Według nowych zasad zarabiać miałaby i spółka, i armatorzy statków turystycznych, którzy zajmują się przewozem wczasowiczów wypoczywających we Władysławowie. Właściciele jednostek nie chcą się jednak zgodzić na zmianę obowiązującego od lat systemu korzystania z miejsc postojowych w porcie.

  • Jednego dnia byłem na pierwszym miejscu, drugiego na ostatnim, gdzie czasami zrobiłem tylko jeden rejs, ale następnego dnia byłem na pierwszym. Tak było lepiej i wszystko tak funkcjonowało. Teraz "Szkuner" wprowadził przetarg i ograniczył ilość miejsc z ośmiu do sześciu, zabraniając pozostałym prowadzenia działalności – przekonuje Adam Busz, armator.

Zaproponowany przez spółkę przetarg miał pozwolić na sezonowe wykupienie konkretnych miejsc postojowych, których ceny byłyby adekwatne do ich atrakcyjności. Zdaniem armatorów taki system faworyzowałby właścicieli dużych jednostek, natomiast mniejsi armatorzy mogą liczyć jedynie na pozycje oferujące słabszy dostęp do turystów.

  • Ostatnie miejsce się w ogóle nie kalkuluje, zarobię dziennie maksymalnie 300 złotych, a mam zapłacić jakieś 8000 złotych netto, jeszcze pod warunkiem, że nikt nie da więcej – wyjaśnia Jakub Busz, armator.

Ponadto chętnych jest więcej niż zaoferowanych przez spółkę miejsc, ponieważ „Szkuner” zredukował ilość postojów z ośmiu do sześciu. Dlatego też większość obecnych na spotkaniu armatorów nie zgodziło się z warunkami przetargu. Zarzucają również, że starostwo miało walczyć z bezrobociem, dając za pośrednictwem spółki pracę lokalnej społeczności. Ostatecznie wszyscy wyrazili jednak chęć dalszych negocjacji.

  • Sytuacja jest ciężka, dlatego sami wyszliśmy z inicjatywą, żeby dać 50-procentową podwyżkę opłat w stosunku do zeszłego roku. Pan prezes powiedział, że się zastanowi – dodaje Jakub Busz.

  • Wraz z komisją zdecydowaliśmy ostatecznie, że zawieszamy przetarg. Musimy to przemyśleć, ponieważ wyrugowanie miejscowych armatorów z portu absolutnie nie jest naszym celem. Chcemy, żeby więcej zarabiali zarówno prowadzący tę działalność, jak i spółka „Szkuner” - podkreśla prezes Michał Hernik.

Decyzja o warunkach przetargu i dalszego funkcjonowania statków turystycznych w porcie zostanie podjęta do piątku (12 maja).


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...