Temat budowy Drogi Trzech Powiatów, tzw. Popiołówki, powrócił na obrady radnych Rumi. Pojawiły się pytania o możliwości finansowe udźwignięcia przez miasto idącej w dziesiątki milionów inwestycji, łączącej Rumię z Gdynią i gminą Kosakowo. Burmistrz tymczasem wierzy, że nie tylko jest to możliwe, ale i konieczne.
Włodarze Rumi, Gdyni i gminy Kosakowo porozumienie w sprawie budowy nowej drogi, popularnie zwanej „Popiołówką”, podpisali pod koniec 2016 roku. O tym wydarzeniu pisaliśmy tutaj.
W Rumi teraz pojawiły się pytania na temat możliwości finansowych budżetu w sprawie budowy trasy, której cały koszt może wynieść nawet 60 milionów złotych. Jak zauważył radny Tadeusz Piątkowski, środki na tę inwestycję nie są zapisane w wieloletniej prognozie finansowej miasta. Rumscy włodarze wyjaśnili, że obecnie prognoza przewiduje etapy projektowania „Popiołówki”.
Z obliczeń wynika, że powstanie tam jednej firmy zajmującej około 3 tysiące metrów kwadratowych, daje miastu, tylko z podatku od nieruchomości, 66 tysięcy złotych.
Według burmistrza pozyskanie dotacji jest możliwe, zwłaszcza biorąc pod uwagę bliskość portu w Gdyni, który się „zatkał”.
Zdaniem samorządowców, „Popiołówkę” udałoby się zrealizować w ciągu 5 lat. Prawdopodobnie nie obędzie się jednak bez zaciągnięcia kredytu. Byłby on spłacany m.in. dzięki rozwojowi terenów inwestycyjnych, który miałby nastąpić po skomunikowaniu z nową trasą.