Mały ruch powietrzny może ograniczyć negatywne skutki powodowane przez ruch drogowy. Tak twierdzą popularyzatorzy Systemu Transportu Małymi Samolotami, na temat którego w Gdańsku odbyła się konferencja. Uczestniczyli w niej m.in. przedstawiciele Helu, gdzie mógłby kursować śmigłowiec.
Temat Systemu Transportu Małymi Samolotami został poruszony podczas konferencji "Dostępność komunikacyjna pasa nadmorskiego drogą powietrzną". Z informacji przedstawionej na spotkaniu wynika, że STMS jest innowacyjnym i alternatywnym dla samochodów osobowych na trasach dłuższych niż 250 kilometrów środkiem transportu, a także przyczynia się do ograniczenia natężenia ruchu drogowego i jego negatywnych skutków dla środowiska i bezpieczeństwa.
Ta koncepcja wykorzystania małych lotnisk naradziła się w USA dla sfery biznesu. Natomiast jego europejski odpowiednik ma być systemem publicznym, z którego korzystać będzie ogół społeczeństwa. Ewentualna realizacja tej formy transportu miałaby się odbywać poprzez wykonanie trzech małych portów lotniczych w odległości około 250 kilometrów.
W konferencji wziął udział m.in. sekretarz Helu Marek Dykta.