10.04.2017 09:30 0 Redakcja
To już siódma rocznica katastrofy, do której doszło 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku. Zginął wówczas prezydent Lech Kaczyński, jego żona oraz 94 osoby. W całym kraju, również na Pomorzu, odbywają się dziś uroczystości upamiętniające tę tragedię.
O godzinie 8:41 na Pomorzu zawyły syreny. Wojewoda skierował w tej sprawie pisma do wszystkich starostów i prezydentów miast na prawach powiatu. W ten sposób uczczono siódmą rocznicę katastrofy, w której zginęła para prezydencka i wiele ważnych osobistości.
10 kwietnia 2010 roku był jednym z najtragiczniejszych dni w historii Polski ostatnich lat. W sobotę tuż przed godziną 9:00 rozbił się rządowy Tu-154 z parą prezydencką na pokładzie. Do tragedii doszło podczas lądowania samolotu na lotnisku pod Smoleńskiem. Nikt nie przeżył katastrofy.
Na pokładzie samolotu byli, oprócz Lecha i Marii Kaczyńskich, między innymi szef NBP Sławomir Skrzypek, wicemarszałek, szef IPN Janusz Kurtyka, wicemarszałek sejmu Jerzy Szmajdziński, biskupi i posłowie, w tym i politycy z Pomorza: Maciej Płażyński poseł i prezes stowarzyszenia Wspólnota Polska, Izabela Jaruga-Nowacka, Arkadiusz Rybicki, a także wiceadmirał dowódca Marynarki Wojennej Andrzej Karweta i legenda Solidarności Anna Walentynowicz, przedstawiciel Rodziny Katyńskiej Leszek Solski, łącznie 96 osobistości.