13.02.2017 09:38 0 Redakcja / TTM

Wyjątkowy eksponat w zasobach helskiego muzeum

fot. TTM

Muzeum Obrony Wybrzeża w Helu wzbogaciło swoją kolekcję o wyjątkowy eksponat - niemiecką armatę Flak 88. To jedna z niewielu oryginalnych armat tego typu w Polsce. Okaz został w pełni zrekonstruowany dzięki pasjonatom z Władysławowa.

fot. TTM fot. TTM fot. TTM fot. TTM fot. TTM fot. TTM fot. TTM fot. TTM fot. TTM fot. TTM fot. TTM fot. TTM fot. TTM fot. TTM fot. TTM fot. TTM

  • To ciekawe znalezisko, bardzo rzadkie. Podstawa forteczna jedna z dwóch istniejących na świecie, jest to prawdopodobnie jedyna armata w Polsce w takim stopniu kompletności, tak uzupełniona i tak zrekonstruowana – tłumaczy Mateusz Deling, Fundacja „Exercitus”.

Eksponat zasilił zbiory Muzeum Obrony Wybrzeża w Helu, które do tej pory posiadało jedynie podstawę eksponatu. Ponadto placówka nie miała pieniędzy na jej rekonstrukcję.

  • My tę podstawę armaty pozyskaliśmy pod koniec minionej dekady, została znaleziona w rejonie Żarnowca, a gmina Krokowa przekazała ją naszemu muzeum. Nie mieliśmy jednak możliwości, aby tę armatę zrekonstruować – mówi Wojciech Waśkowski, Muzeum Obrony Wybrzeża w Helu. - Podczas jednej z wizyt w muzeum pan Mateusz, pasjonat historii, zapalił się do pomysłu, aby to zrobić w prezencie dla muzeum – dodaje.

Armata w większości zbudowana jest z oryginalnych części, niektóre trzeba było sprowadzić z Francji.

  • Elementy zostały przeze mnie zakupione na aukcji pewnego muzeum w Normandii, armat jest więcej w zbiorach, nie tego typu, ale bardzo podobnych, dzięki czemu można było to uzupełnić – wyjaśnia Mateusz Deling, Fundacja „Exercitus”.

Armata Flak 88 to niemieckie działo przeciwlotnicze i przeciwpancerne z okresu drugiej wojny światowej. Jest jednym z najbardziej znanych dział z tego okresu.

  • Było niezwykle skuteczne, przebijało z odległości dwóch kilometrów pancerz o grubości piętnastu centymetrów. Była to najsłynniejsza niemiecka armata z czasu wojny – opowiada Wojciech Waśkowski, Muzeum Obrony Wybrzeża w Helu.

Prawdopodobnie armata wchodziła w skład pierścienia obrony powiatu puckiego, nie została jednak użyta choćby z tego względu, że Rosjanie uderzyli od południa. Następnie ze względu na brak możliwości jej ewakuowania została przez Niemców zniszczona.

  • Później natomiast prawdopodobnie przeszkadzała w obrabianiu pola, dlatego została zakopana przez jakiegoś rolnika. Dzięki temu przetrwała do naszych czasów – mówi Mateusz Deling.

Najnowszy muzealny eksponat będzie dostępny dla zwiedzających od wiosny. Grupy zorganizowane, po wcześniejszym zgłoszeniu, przyjmowane są również zimą.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...