06.08.2016 12:30 0 Redakcja / TTM

Szlam z kempingu wprost do Zatoki Puckiej

fot. czytelnik

Na jednym z kąpielisk w pobliżu Chałup plażowicze, podczas wypoczynku, nagle poczuli intensywny fetor. Okazało się, że niedaleko turystów został umieszczony wąż strażacki, z którego bezpośrednio do Zatoki Puckiej wlewa się szlam. Brudną wodę wypompowywano z pobliskiego pola kempingowego.

[film.mp4]

O zdarzeniu, do którego doszło w środę (3 sierpnia) rano w pobliżu jednego z prywatnych kempingów, poinformował nas czytelnik wypoczywający w Chałupach.

  • Ten wąż strażacki biegł przez cały kemping do budynku, pod którym jest jakiś syf, szlam. W ten sposób, najprawdopodobniej właściciel, wypompowywał tę brudną wodę, a ten syf idzie na plażę, gdzie kąpią się dorośli i dzieci – relacjonuje turysta będący świadkiem zdarzenia.

Zdaniem wypoczywających, odór był odczuwalny w promieniu kilkudziesięciu metrów. O sprawie zostały poinformowane odpowiednie służby.

  • W czwartek wpłynęła do nas informacja odnośnie wprowadzania wód deszczowych do Zatoki Puckiej z jednego z pól kempingowych. Właściciela nie było na miejscu, jednak straż miejska została tam wpuszczona, udało się potwierdzić zdarzenie zgłoszone przez wypoczywających, a zajście udokumentować i sfotografować – informuje Wiesława Karczewska, Urząd Gminy Władysławowo. - Wobec właściciela terenu gmina Władysławowo prowadzi również postępowanie dotyczące składowania mas ziemnych w miejscu do tego nieprzeznaczonym - dodaje.

Zdaniem mundurowych do zatoki wprowadzona w ten sposób była jedynie nieoczyszczona deszczówka, jednak świadkowie mają, co do tego wątpliwości.

  • Nie mam pojęcia, co to było, ale jak zaczęli to wylewać, to w całej okolicy wyczuwalny był odór fekaliów. To był smród wskazujący na to, że z pewnością nie jest to woda pitna - mówi świadek.

fot. czytelnik fot. SM Władysławowo fot. TTM fot. TTM fot. TTM fot. TTM fot. TTM fot. TTM

Odpowiedź na pytanie, co dokładnie wpompowano do Zatoki Puckiej, przyniosłoby odpowiednie badanie, jednak sanepid go nie wykona, ponieważ po zmianie ustawy, sprawdzanie jakości wody zależy od dobrej woli właściciela kempingu. Co więcej, wpuszczenia ścieków do Zatoki Puckiej może trwać nawet od kilku lat, i to na kilku miejscowych kempingach.

  • Kiedy nastąpiła zmiana prawa wodnego dotycząca kąpielisk w 2011 roku, niektórzy z organizatorów kempingów zgłaszali nam, z przyzwyczajenia i chęci poznania jakości wody, takie badania. W tej chwili teoretycznie nie mają takiego obowiązku, więc nie wykonują tych badań - wyjaśnia Aleksandra Lange, Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Pucku. - Ostatnie badanie w tym rejonie sanepid przeprowadzał w 2012 roku - dodaje.

Zgodnie z prawem możliwość odprowadzania wód deszczowych ujęta jest w pozwoleniu wodno-prawnym. Wydział ochrony środowiska puckiego starostwa nie wydawał w ostatnich latach właścicielowi kempingu takiego dokumentu. Mężczyzna odmówił udzielenia komentarza w tej sprawie.

Sprawa została zgłoszona instytucjom środowiskowym oraz Urzędowi Morskiemu w Gdyni.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...