15.06.2016 15:40 0 Redakcja / TTM
Mieszkańcy Swarzewa domagają się utworzenia w ich miejscowości kąpieliska. Ich zdaniem rozwiązałoby to nie tylko problem kulejącej turystyki, ale przede wszystkim pozwoliłoby oczyścić brzeg Zatoki Puckiej z gnijącej tam roślinności, która wydziela trudny do zniesienia fetor.
Na fotografiach Stanicy Wodnej w Swarzewie widać wodę Zatoki Puckiej oraz brzeg usłany gnijącą roślinnością. Okoliczni mieszkańcy przekonują, że wygląd nabrzeża to nic w porównaniu z zapachem.
Powodem fetoru jest gnijąca w słońcu kidzina, czyli szczątki m.in. wodorostów i zwierząt morskich. Pozostałości nie można jednak usunąć, ponieważ jest chroniona przyrodniczo, dlatego zalega na brzegu i skutecznie odstrasza, również potencjalnych turystów.
Lokalna społeczność jest tą sytuacją oburzona, tym bardziej, że Swarzewo w okresie międzywojennym kusiło zwiedzających piękną plażą.
Gdyby kąpielisko rzeczywiście powstało, automatycznie zniknąłby problem czystości wody i brzegu, ponieważ gnijącą kidzinę można by wówczas uprzątnąć. Problem w tym, że gmina Puck praktycznie nie ma dostępu do plaży, która jest ogrodzona przez prywatnych właścicieli działek.
Co więcej, aby usunąć gnijącą roślinność, gmina musi wystąpić o zgodę do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Gdańsku. Problem jest tym pilniejszy, że latem w Swarzewie działa przystań żeglarska.
Mieszkańcy Swarzewa są zdeterminowani, prawdopodobnie jeszcze w tym miesiącu spotkają się z samorządowcami, by opracować wspólne rozwiązanie problemu.