Prokuratura umorzyła śledztwo przeciwko Jackowi Karnowskiemu, trwało ono 5 lat. Biegli ustalili, że nagranie, które miało być dowodem w sprawie dotyczącej korupcji, nie dostarczyło podstaw do wniesienia aktu oskarżenia do sądu.
W akcie oskarżenia przeciwko prezydentowi Sopotu znajdowało się żądanie, w marcu 2008 roku, łapówki w postaci dwóch mieszkań od Sławomira Julkego, Sopockiego biznesmena, który planował przebudowanie starych kamienic w Sopocie. Łapówka miała być zapłatą za pomoc w uzyskaniu od swoich urzędników pozwoleń na przebudowę. Biznesmen utrwalił rozmowę z prezydentem Sopotu na dyktafonie, następnie kopie dostarczył śledczym. Dyktafon, na którym znajdował się oryginał, został zniszczony.
Ustalenia doprowadziły do wydania przez prokuratora postanowienia o umorzeniu śledztwa przeciwko prezydentowi Sopotu. Postanowienie nie jest prawomocne.