Gryf Orlex Wejherowo przywozi z kolejnego wyjazdu jeden punkt. Remis z Rakowem zapewnił strzałem z rzutu karnego Przemysław Kostuch.
Sztab szkoleniowy Gryfa Orlex po raz kolejny zaskoczył wyjściową jedenastką. Na prawej obronie zagrał nominalny pomocnik Maciej Stefanowicz a na prawej pomocy znów, podobnie jak to miało miejsce w meczu z Górnikiem Wałbrzych zagrał Rafał Siemaszko. Do wyjściowej jedenastki powrócił Michał Fidziukiewicz, strzelec złotego gola z przed tygodnia.
W pierwszej połowie obie drużyny stworzyły po kilka okazji podbramkowych, ale najlepszą miał Patryk Szlas. Napastnik żółto-czarnych znalazł się sam przed bramkarzem gospodarzy, ale jego strzał zatrzymał się na poprzeczce bramki Rakowa. Swoich szans szukali jeszcze Rafał Siemaszko po dośrodkowaniu Szlasa i Grzegorz Gicewicz po zagraniu Piotra Kołca.
Druga połowa to gra głównie w środkowej strefie boiska. W 70 minucie gospodarze wyszli na prowadzenie. Bezerra przyjął piłkę przed polem karnym i płaskim strzałem pokonał Wiesława Ferrę. Podopieczni trenera Dariusza Mierzejewskiego nie załamali się i od razu ruszyli do odrabiania strat. Na boisku pojawiali się kolejni zawodnicy a nadzieją odmienienia losów meczu. Marcin Warcholak zmienił Gicewicza, Michał Więcek Szlasa a Jarosław Felisiak wszedł za Łukasza Pietronia.
Szczęście do żółto-czarnych uśmiechnęło się w 86 minucie. Sędzia podyktował rzut karny dla wejherowian, a pewnym wykonawcą okazał się Przemysław Kostuch. Notabene był to pierwszy rzut karny dla Gryf Orlex w II lidze.
Żółto-czarni sobotni mecz powinni wygrać. W doliczonym czasie gry piłkę meczową miał Michał Fidziukiewicz. Felisiak dośrodkował z prawej strony boiska a snajper Gryfa był sam przed leżącym już bramkarzem gospodarzy. Jego strzał powędrował jednak nad poprzeczką. Punkt zdobyty w Częstochowie na pewno trzeba przyjąć z szacunkiem, ale zawodnicy po meczu czuli, że zwycięstwo było blisko.
Raków Częstochowa- Gryf Orlex Wejherowo 1:1 (0:0)
Bramka: P.Kostuch-k. 86’