Z byłym klubem Jakuba Błaszczykowskiego zagrają w sobotę żółto-czarni.
Już w piątek rano do Częstochowy wybierają się piłkarze Gryfa Orlex Wejherowo. Do meczu z Rakowem na pewno przystąpią w zdecydowanie lepszych humorach. Po trzech porażkach z rzędu wejherowianie odnieśli zwycięstwo nad Górnikiem Wałbrzych. Dodajmy zwycięstwo jak najbardziej zasłużone. Optymistycznych informacji jest jednak więcej.
Okazało się, że kontuzjowanych bądź pauzujących zawodników ma kto zastąpić. Z bardzo dobrej strony w meczu z Górnikiem pokazał się Grzegorz Króll. Do składu na dłużej wskoczył Michał Skwiercz, który początek sezonu oglądał z ławki rezerwowych. Skutecznością błysnął Michał Fidziukiewicz, który zdobył gola zaraz po wejściu na boisko.
Pierwszy trener Gryfa Orlex w sobotę będzie mógł już skorzystać z Jarosława Felisiaka, który odcierpiał karę jednego meczu za czerwoną kartkę w meczu z Energetykiem ROW Rybnik. Po kontuzji brany pod uwagę jest także Maciej Stefanowicz.
Gryf Orlex rośnie w siłę i na pewno nie jedzie do Częstochowy położyć się przed bardziej znanym rywalem. Drużynę po raz drugi poprowadzi Dariusz Mierzejewski.
Początek sobotniej konfrontacji o godzinie 15.00
Największą gwiazdą ekipy z pod Jasnej Góry jest jej trener Jerzy Brzęczek. Były reprezentant Polski na stanowisku szkoleniowca radzi sobie nieźle i z młodym zespołem zajmuje obecnie piąte miejsce. Właśnie młodość jest sporym atutem Rakowa. W składzie zespołu ciężko znaleźć zawodnika urodzonego wcześniej niż w 1990 roku. To niezwykle rzadki przypadek w całej polskiej piłce. Najlepszym strzelcem drużyny jest z 4 trafieniami Artur Pląskowski.