02.09.2013 09:40 0
Wzrost napięcia międzynarodowego w drugiej połowie lat trzydziestych na terenie Europy miał znaczący wpływ na kształtowanie się zadań Marynarki Wojennej Polski Odrodzonej. Już pod koniec 1934 roku generał Stanisław Burchardt – Bukacki poruszał w swych raportach możliwość wykorzystania marynarek wojennych Estonii i Łotwy przez polską Flotę w momencie rozpoczęcia domniemanej wojny.
Generał ten również dwukrotnie wysyłał raporty w sprawie marynarki wojennej do szefa Sztabu Głównego. Pierwszy meldunek miał miejsce 4 października 1934 roku, drugi natomiast 19 grudnia 1934 roku. Pierwszy meldunek zawierał treści dotyczące rozpoczęcia możliwego konfliktu z Niemcami. Zadania dla Polskiej Marynarki Wojennej miały opierać się na przetrwaniu. Taki plan nie był jednak dostatecznie dobry dla polskiej floty. Mógł doprowadzić do szybkiego zniszczenia polskich okrętów wojennych czy też do ich utraty.
Rok później, to jest 4 października 1935 roku gen. Burchardt – Bukacki przesłał do szefa GISZ gen. Edwarda Rydza – Śmigłego raport o stanie gotowości do obrony polskiego wybrzeża. Podkreślał w nim z uwagi na napiętą sytuację międzynarodową na konieczność zwracania szczególnej uwagi na potrzebę organizacji lądowej i morskiej obrony Wybrzeża. Zadania Floty sprowadzały się głównie do obrony Wybrzeża od strony morza oraz zabezpieczeniu komunikacji morskiej. Hel według generała S. Burchardt – Bukackiego miał się stać bazą wojenną, ale tylko na okres tymczasowy. Bazą stałą miała być Gdynia. Posiadała ona bowiem odpowiednie urządzenia techniczne, niezbędne do prowadzenia działań wojennych.
W swych rozważaniach nie zawahał się użyć stwierdzenia, że Polsce potrzebny jest port wojenny w innym z państw nadbałtyckich. Było dla niego oczywiste, że Polskie Wybrzeże będzie pierwszym etapem przyszłego ataku ze strony wroga. Zdawał sobie także sprawę z dążenia przeciwnika do opanowania Wybrzeża już w pierwszych dniach wojny. Dlatego generał S. Burchardt – Bukacki dążył do utworzenia obszaru morskiego jako obszaru przeznaczonego do specjalnego teatru operacyjnego. Dość przychylnie do opisywanych poglądów generała ustosunkował się ppłk J. Albrecht, który jednak nie zgadzał się z jedną kwestią. Zdaniem ppłk. Albrechta w działaniach PMW miano kierować się nie tylko dążeniem do przetrwania, ale ponadto działaniem. Działanie to natomiast polegało na utrudnianiu komunikacji morskiej wroga.
Kolejny raport generała Burchardt – Bukackiego zawierał główne zadania dla Marynarki Wojennej. Były nimi: obrona polskich dróg morskich oraz przerwanie dróg morskich wroga, a mianowicie linii łączącej Rzeszę z Prusami Wschodnimi. Zadaniem polskich okrętów wojennych było zabezpieczenie przeciwko Niemcom oraz Rosji transportu pomiędzy Gdynią a Szwecją. Ważnym aspektem działalności MW miało być działanie zmierzające do przerwania dróg wroga. Nie zapominano również o niedopuszczeniu do przerwania transportu morskiego pomiędzy Gdynią, a cieśninami duńskimi.
Powzięte plany były możliwe do wykonania jedynie w momencie zabezpieczenia Gdyni od strony lądu. Nie bez znaczenia okazała się rozbudowa bazy na Helu oraz całej Floty. Przedstawione zadania okazały się jednak niemożliwe do spełnienia. W momencie rozpoczęcia wojny z Niemcami rozważano pomysł wycofania okrętów na teren państw wrogich III Rzeszy. Generał Albrecht na początku 1936 roku postanowił rozbudować raport gen. Burchardt – Bukackiego. Wtrącił on swoje zdanie na temat działania Floty, która to powinna posiadać pełną możliwość oddziaływania na komunikację w obszarze nadmorskim. Drugim, jakże ważnym zadaniem, było zapewnienie obrony na terenie Wolnego Miasta Gdańska oraz Gdyni przed działaniami Marynarki Wojennej wroga.
Koniec lutego 1936 roku przyniósł przedstawienie nowych zadań na czas wojny z Niemcami oraz Rosją. Opracowano więc dwie możliwości użycia polskich okrętów w basenie Morza Bałtyckiego. Bardziej korzystna dla działań zbrojnych okazałaby się wojna ze Związkiem Radzieckim. Zdawano sobie sprawę z tego, że Polska Marynarka Wojenna nie ma większych szans na zwycięstwo z niemiecką Kriegesmarine.