23.09.2013 09:35 0

Los Helu w czasie Kampanii Wrześniowej 1939 roku

fot. Anna Domżalska

W momencie gdy na terenie Kępy Oksywskiej umilkły strzały, półwysep helski bronił się nadal. Hel stał się głównym miejscem ataków wroga. Załoga stawiacza min ORP „Gryf” oraz niszczyciela ORP „Wicher”, które przebywały w helskim porcie ofiarnie odpierały ataki niemieckich samolotów.

W dniu 3 września 1939 roku doszło tu do stoczenia bitwy morskiej z hitlerowskimi okrętami wojennymi. Kontradmirał Lutjens wraz ze swoimi niemieckimi i niszczycielami starał się zaatakować polską flotę na Helu. Doprowadziło to do pojedynku artyleryjskiego w którym udział brała helska bateria ciężkich dział Laskowskiego. Doszło do kilkunastominutowej walki. W sposób szczególny wyróżnili się artylerzyści ORP „Wicher”, dzięki któremu jeden z niemieckich niszczycieli został zniszczony, a inne niemieckie okręty doznały wielu uszkodzeń. Kilka godzin później doszło do odwetu, w trakcie którego zatopiono polskie okręty, a polscy żołnierze zostali zmuszeni do włączenia się w lądową obronę półwyspu. W tym czasie ciężarem walk z hitlerowską flotą została obarczona bateria Laskowskiego. Następna bitwa miała miejsce 25 września 1939 roku. Polscy artylerzyści zostali zmuszeni do prowadzenia walk z dwoma niemieckimi pancernikami o potężnej sile. Były to Schleswig – Holstein oraz Schlesien, na których prowadzono wyniszczające walki. Niemieckie pancerniki zostały zmuszone do odwrotu. W sposób podobny zakończył się także następny atak prowadzony przez niemieckie pancerniki.

Pomimo ciągle to nowych strat bateria walczyła nadal nie dając za wygraną. Póki działała Niemcy nie byli w stanie na przeprowadzenie desantu od strony morza. Dokonanie ataku na półwysep wzdłuż cypla nie należało to łatwiejszych zadań. Obrona Helu była dzięki temu prowadzona aż do 2 października 1939 roku.

Podczas dwóch starć ogniowych dwa ogromne okręty niemieckie nie potrafiły sobie poradzić z jedną baterią nadbrzeżną o czterech działach. Cyplowa bateria helska odegrała więc znaczącą rolę w obronie polskiego wybrzeża. Do ostatniego momentu obrony zachowała pełną zdolność do walki. W dniu 1 października 1939 roku kontradmirał Józef Unrug uznał, że możliwości do dalszej obrony zostały wyczerpane. Następnego dnia na Hel wkroczyły niemieckie wojska.

W momencie zakończenia wrześniowych walk oraz definitywnej kapitulacji Helu działania Marynarki Wojennej na Bałtyku ustały. Zostały wznowione jednak chwilę później u boku Wielkiej Brytanii, gdzie znajdowała się już część polskiej floty. W ten sposób Polacy prowadzili działania bojowe aż do momentu kapitulacji hitlerowskich Niemiec.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...