08.08.2022 12:00 1 AB/TTM
Przez trzy dni (5-7 sierpnia) uczestnicy jeździli czołgami, motorami czy strzelali z wiatrówki. W niedzielę (7 sierpnia) zakończył się VI Letni Piknik Militarny Lisewo. „Nie jest to proste wsiąść za stery motocykla czy czołgu i przewieźć gości" - mówi Wiesław Trocki, organizator pikniku.
Czytaj także: Paintball i wojskowe pojazdy na pikniku militarnym w Lisewie
Jak co roku, w Lisewie odbył się VI letni Piknik Militarny. Od lat festyn się nie zmienia, na polu stoją te same pojazdy, są również te same atrakcje. Mimo to, jak informują organizatorzy, wydarzenie cieszy się popularnością.
— Nasze pojazdy militarne są wiekowe i co roku wyglądają tak samo. Ich się nie da zrobić lepszymi. Goście, którzy do nas przyjeżdżają widzieli już je z 10 razy. Mimo to każdy, kto do nas przyjeżdża, co roku otwiera drzwi i patrzy czy przypadkiem się coś nie zmieniło. Najpierw przyjeżdżali do nas gentelmani, którzy sami otwierali drzwi do tych pojazdów. Dzisiaj przyjeżdżają z dzieciakami i wnukami. Dalej otwierają te same drzwi, posadzają swoje pociechy na te same miejsca, na których sami siedzieli 10 lat temu - mówi dla Twojej Telewizji Morskiej Wiesław Trocki, organizator.
W tym roku oprócz przejazdu samochodem wojskowym czy strzelnicy, uczestnicy mieli okazję wziąć udział w nocnej atrakcji.
— W tym roku wprowadziliśmy atrakcję, a mianowicie nocny przejazd motocyklowy. Mamy wyśmienitego kierowcę motocyklowego, który obwozi gości zostających dłużej niż do zakończenia pikniku. Nie jest to proste wsiąść za stery motocykla czy czołgu, przewieźć gości, żeby to wyglądało dobrze. Żeby zrobić show, zawsze podjęte jest ryzyko odnośnie atrakcji - dodaje Trocki
Wydarzenie zorganizowane zostało przez Stowarzyszenie Militarni Gniewino we współpracy z gminą Gniewino.