02.08.2022 13:40 10 WH

Wykopali pociski artyleryjskie i ułożyli tuż obok ścieżki

Fot. Jerzy Sadowski

Blisko 30 pocisków artyleryjskich z czasów drugiej wojny światowej ułożono w stos w pobliżu torów kolejowych i ścieżki pieszo-rowerowej w Jastarni. Niecodzienne znalezisko zobaczył jeden z turystów. Podczas akcji saperzy łącznie zabezpieczyli 190 sztuk amunicji. „Dla mnie widok osoby z wykrywaczem metali chodzącej po trenie skansenu, to nieomylny znak, że będą prowadzić poszukiwania i nieomylny znak, że w lesie będą kolejne zniszczenia w postaci dziur” – mówi kustosz Jerzy Sadowski.

Do wykopów pocisków doszło najprawdopodobniej w weekend.

W niedzielę widzieliśmy na terenie skansenu osoby z wykrywaczem metali. To nieomylna wskazówka, że gdzieś na terenie pojawią się wykopy, gdzie szukane będą militaria. W poniedziałek jeden z turystów podpowiedział nam, że wykopy są przy ścieżce wzdłuż torów kolejowych. Poszedłem sprawdzić sytuację. Faktycznie był wykop, a koło niego leżał stos pocisków artyleryjskich około 30 sztuk – relacjonuje Jerzy Sadowski, kustosz skansenu Fortyfikacji Ośrodka Oporu „Jastarnia”.

Zobacz także: Usuwają ćwierć tonową radziecką bombę lotniczą z portu w Jastarni

Kustosz o sprawie poinformował policję oraz urząd miasta.

W poniedziałek około godziny 12:40 dyżurny puckiej policji otrzymał zgłoszenie dotyczące odnalezienia niewybuchów w Jastarni w okolicach wejścia na plażę nr 39. Natychmiast na miejsce skierowano policjantów , którzy ujawnili 27 pocisków artyleryjskich, które zostały zabezpieczone przed dostępem osób trzecich – mówi mł.asp. Łukasz Brzeziński z puckiej komendy.

Fot. Jerzy Sadowski Fot. Jerzy Sadowski

We wtorek (2 sierpnia) pociskami zajęli się saperzy. Okazuje się, że znaleźli ich jeszcze więcej niż zakładano – około 190 sztuk.

Po drugiej wojnie nie było tu żadnych działań, wcześniej też nie. Z pewnością jest to pamiątka po drugiej wojnie światowej. Trudno ocenić, z uwagi że były zabrudzone, czy to była amunicja niemiecka czy polska – dodaje Sadowski. - Na terenie Mierzei Helskiej możemy znaleźć bardzo dużo pamiątek tego typu. Ponieważ ludzi z wykrywaczami metali spotykamy dosyć często, a oni wykopują, to co znajdą. Najczęściej są konserwy, kapsle, łyżki czy menażki.

Jerzy Sadowski zwraca uwagę, że chodzenie na własną rękę z wykrywaczem metali i szukanie amunicji jest niebezpieczne - nie tylko dla ludzi, ale też przyrody.

Dla mnie widok osoby z wykrywaczem metali chodzącej po terenie skansenu, to nieomylny znak, że będą prowadzić poszukiwania i nieomylny znak, że w lesie będą kolejne zniszczenia w postaci dziur. To doły pułapki dla zwierzyny leśnej. To zarówno niszczenie przyrody na terenie parku krajobrazowego i terenów w obrębie skansenu, gdzie są zwiedzający. Można stworzyć niebezpieczeństwo porzucania amunicji cztery metry od ścieżki pieszo-rowerowej. Należało to zgłosić odpowiednim służbom – tłumaczy kustosz.

Nieznana osoba bądź osoby ułożyły pociski artyleryjskie około 20 metrów od torów kolejowych i po przeciwnej stronie drogi wojewódzkiej nr 216.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...