18.06.2020 18:00 0 mike/KPP Puck
Krzyczał, że chce się utopić i potykając się, ruszył w stronę wody. Nie wiadomo, czy 29-latek z Rumi faktycznie chciał spełnić swoje groźby. Wiadomo natomiast, że był agresywny i znajdował się pod wpływem alkoholu. Mężczyzna został zatrzymany przez policjantów i odwieziony do szpitala.
Wakacyjny sezon jeszcze się nie rozpoczął, natomiast do policjantów zaczynają już napływać zgłoszenia, które wymagają podjęcia interwencji nad wodą. Często w ich tle pojawia się alkohol. W środowe (17 czerwca) popołudnie, około godziny 18:00, policjanci zostali zaalarmowani, że na Półwyspie Helskim do wody wszedł mężczyzna, który był pod wyraźnym wpływem alkoholu i miał problemy ze swobodnym poruszeniem się. Poza tym miał się zachowywać agresywnie i krzyczał, że zamierza się utopić. Na miejsce udali się policjanci z komisariatu w Juracie i funkcjonariusze puckiej drogówki.
– Mundurowi dobiegli do miejsca zdarzenia i od razu przystąpili do ratowania mężczyzny. Policjanci wskoczyli do wody i wyciągnęli mężczyznę na brzeg. Zachowywał się on bardzo agresywnie i był pobudzony – relacjonuje sierż. Ewa Bresińska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Pucku.
Okazało się, że domniemanym desperatem był 29-latek z Rumi. Mężczyzna, którego życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo, został odwieziony karetką do szpitala w asyście policji.
Każdego roku w Polsce dochodzi do kilkuset utonięć. W 2019 roku odnotowano 456 takich przypadków. Najczęściej (216) tonęły osoby w wieku powyżej 50 lat. Co ciekawe, kąpieliska nadmorskie były pod tym względem najbezpieczniejsze. Dla porównania, nad morzem utonęło 21 osób, podczas gdy nad jeziorami – aż 120. W przypadku 98 osób, które utonęły, stwierdzono, że wcześniej spożywały one alkohol.