19.05.2020 14:10 1 mike/KPP Puck
Dzięki pomocy świadków, udało się wyeliminować z ruchu kolejnego pijanego kierowcę. Mowa o 32-letnim mieszkańcu Półwyspu Helskiego, który poruszał się po lokalnych drogach, mając w wydychanym powietrzu ponad 2,5 promila alkoholu. Mężczyzna nie miał też ważnych uprawnień do prowadzenia pojazdów. Jak wytłumaczył mundurowym, musiał pojechać do sklepu, ponieważ… skończył mu się alkohol.
W poniedziałek (18 maja) przed północą funkcjonariusze odebrali zgłoszenie z numeru alarmowego 112. Wynikało z niego, że dwóch mężczyzn, najprawdopodobniej pod wpływem alkoholu, wyjechało z posesji i porusza się drogami Półwyspu Helskiego. Na miejsce wysłano patrol policji, który sprawdził zasadność zgłoszenia. Poszukiwany pojazd udało się odnaleźć w pobliżu jednego ze sklepów.
– W pojeździe nikogo nie było, jednakże podczas dalszego patrolu policjanci zauważyli mężczyzn pod widocznym wpływem alkoholu, którzy najprawdopodobniej poruszali się pozostawionym samochodem. Mężczyźni w trakcie rozmowy z policjantami przyznali się, że spożywali razem alkohol, a gdy im się skończył, postanowili pojechać samochodem do sklepu po więcej. Całe zdarzenie potwierdził także zapis z kamer monitoringu – relacjonuje st. sierż. Ewa Bresińska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Pucku.
Sprawdzono trzeźwość kierującego, a wynik był zatrważający – ponad 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Mężczyzna został natychmiast zatrzymany; przyznał się do jazdy „na podwójnym gazie” i do braku uprawnień. Okazało się, że samochód, którym się poruszali mężczyźni, należy do 35-latka z województwa mazowieckiego. Właściciel forda został ukarany przez policjantów z Juraty mandatem za udostępnienie pojazdu osobie w stanie nietrzeźwości i bez uprawnień.
Zgodnie z obowiązującym prawem, 32-latkowi za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości grożą dwa lata więzienia. Odpowie również za poruszanie się samochodem bez prawa jazdy.