Od połowy maja mieszkańcy gminy Kosakowo i północnych dzielnic Gdyni zauważyli, a w zasadzie – usłyszeli, wzmożony ruch śmigłowców nad ich domami. Z reguły ćwiczenia wojskowych wywoływały utyskiwania. Tym razem jest zgoła inaczej.
Jak poinformował kmdr ppor. Marcin Braszak, oficer prasowy Gdyńskiej Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej, ćwiczenia z lotniska w Kosakowie wykonują lotnicy z Powidza i Nowego Glinnika
– Nasze lotnisko, ze względu na położenie, oferuje nieco inne warunki – wyjaśnił wojskowy.
Ćwiczenia te, według mieszkańców okolicznych domostw, są bardziej intensywne niż zazwyczaj. O jednych takich ćwiczeniach pisaliśmy m.in. w tym artykule.
I teraz pojawiły się też głosy niezadowolenia, tym razem jednak – pojedyncze. Na jednym z internetowych forów gminy Kosakowo nie brakuje komentarzy wspierających lotników.
– Mam już dość postów o złym lotnisku, brzydkich sąsiadach i za głośnej syrenie strażackiej. Kurde, ludzie, to wszystko tu było nim wy jeszcze się urodziliście, a tym bardziej wprowadziliście. Jak wam źle, to wracajcie do miasta – napisał jeden z internautów.
– Ja w latach 80/90 mieszkałam na Obłużu, Migi w lato latały non-stop i proszę mi wierzyć, naprawdę było je słychać, i nikt jakoś nie narzekał, ale teraz ludzie są niewiarygodnie roszczeniowi, kupią sobie kawałek ziemi bądź mieszkanie na wiosce i wydaje im się, że wszystko wkoło do nich należy i wszyscy wkoło nagle maja im się podporządkować, nieporozumienie jakieś… – wtórowała internautka.
– Mamy w okolicy lotnisko wojskowe, więc takie odgłosy helikopterów to standard. Piloci wykonują też loty nocne. Muszą się szkolić w różnych warunkach, dzięki temu ratują życie i zdrowie ludzi na morzu – stwierdził inny z użytkowników sieci.
– Uwielbiam ten ryk silników, zwłaszcza po nocach. Teraz śpię spokojnie bo wiem, że jak ja, lub ktoś inny, będzie potrzebował pomocy na morzu, to ratownicy będą gotowi do działania, nawet w sztormie – jak zawsze, tak trzymać Panowie i Panie – napisał kolejny.