16.04.2019 16:00 9 PM
Policjant po służbie natrafił na wypadek, natychmiast ruszył udzielić pierwszej pomocy kierowcy. Mężczyźnie, który prowadził bmw na szczęście nic się nie stało, za to można było od niego wyczuć alkohol. Okazało się, że 44-latek miał ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie i nie posiadał uprawnień do kierowania.
Sierż. sztab. Michał Miotk, dzielnicowy z komisariatu w Szemudzie w poniedziałek (15 kwietnia) po południu wracał do domu po zakończonej służbie.
– W miejscowości Donimierz był świadkiem zdarzenia drogowego, w którym kierowca bmw uderzył w przydrożne drzewo. Funkcjonariusz natychmiast zatrzymał swój samochód i ruszył kierowcy na pomoc. Okazało się, że 44-letniemu kierowcy nic poważnego się nie stało, natomiast dzielnicowy wyczuł od niego woń alkoholu – informuje asp. sztab. Anetta Potrykus, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Wejherowie.
Na miejsce przyjechali funkcjonariusze, okazało się, że kierowca miał ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie i nie ma uprawnień do kierowania.
Za popełnione przestępstwo 44-latkowi grozi wysoka grzywna i do dwóch lat pozbawienia wolności.
Fot. KPP Wejherowo
Fot. KPP Wejherowo