13.03.2019 12:54 7 mike/KWP Gdańsk

Wpadli, bo jechali… zbyt wolno

Fot. KWP Gdańsk

O tym, że nie tylko szybka jazda przykuwa uwagę mundurowych, mogli się przekonać trzej mężczyźni, który zostali zatrzymani w Rumi. Okazało się, podróżowali dwiema toyotami, które wcześniej skradziono na terenie Niemiec. Jeden z samochodów został ukradziony jeszcze tego samego dnia. Wartość odzyskanych pojazdów to około 200 tysięcy złotych.

Często piszemy o policyjnych akcjach, których celem jest eliminowanie z ruchu kierowców przekraczających dozwoloną prędkość. Jednak zbyt wolne poruszanie się po drogach również może budzić podejrzenia mundurowych. Tak było w przypadku trzech mężczyzn w wieku 23, 31 i 41 lat, którzy w miniony poniedziałek (11 marca) przejeżdżali przez Wejherowo dwiema toyotami – RAV i GT.

Pojazdy nie dość, że jechały znacznie wolniej niż inne samochody, to trzymały się bardzo blisko siebie. Takie zachowanie kierowców wzbudziło podejrzenia mundurowych, że mogą pochodzić z kradzieży lub przewozić przedmioty, których posiadanie jest zabronione – relacjonują funkcjonariusze z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.

Policjanci postanowili sprawdzić podejrzane pojazdy. Ich przypuszczenia okazały się słuszne. Kontrola tablic rejestracyjnych wykazała, że oba zostały skradzione na terenie Niemiec. Jedna z toyot zniknęła z ulicy jeszcze tego samego dnia, a druga – cztery dni wcześniej. Znając już te fakty, mundurowi postanowili zatrzymać skradzione samochody. Do pomocy wezwano posiłki, a zatrzymanie miało miejsce w Rumi, na parkingu jednej z restauracji.

Okazało się, że wszyscy zatrzymani są mieszkańcami Gdyni. W zabezpieczonych pojazdach ujawniono też kilka tablic rejestracyjnych, pochodzących z polskich i niemieckich samochodów. Dalsze czynności z udziałem mężczyzn prowadzi Komenda Powiatowa Policji w Wejherowie.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...