Skrajną nieodpowiedzialnością wykazał się 36-letni mieszkaniec Malborka, który przewoził w stanie nietrzeźwości swoich dwóch synów w wieku 8 i 13 lat. Mężczyzna został zatrzymany do rutynowej kontroli z powodu poruszania się samochodem z pękniętą szybą przednią. Chwilę później okazało się, że nie tylko był pijany, ale w momencie zatrzymania wykonywał swoje obowiązki zawodowe. Co więcej, zaledwie miesiąc wcześniej odzyskał prawo jazdy, po tym jak stracił je na 10 lat za jazdę po spożyciu alkoholu.
Do zatrzymania doszło w sobotni (26 maja) poranek na ruchliwym Trakcie Świętego Wojciecha w Gdańsku. Być może kierujący uniknąłby kontroli, gdyby nie fakt, że funkcjonariusze zauważyli pękniętą szybę w jego fordzie.
– Podczas rozmowy z 36-letnim kierowcą forda, policjanci wyczuli od niego zapach alkoholu. Alkomat pokazał, że mężczyzna wsiadł za kierownicę, mając w wydychanym powietrzu promil alkoholu. Jak się okazało, w takim stanie przewoził swoje dzieci, ale też był w trakcie pracy – relacjonują mundurowi z gdańskiej komendy.
Co ciekawe, przez ostatnie 10 lat mężczyzna nie mógł prowadzić pojazdów, ponieważ wcześniej cofnięto mu uprawnienia. Prawem jazdy ponownie cieszył się dopiero od miesiąca. Jak widać, długoletni zakaz kierowania niewiele go nauczył.
– Teraz 36-latek po raz kolejny starci uprawnienia do kierowania. Policjanci drogówki zatrzymali kierowcę forda i przewieźli go do komisariatu na Oruni, natomiast jego dzieci zostały przekazane pod opiekę rodzinie – dodają funkcjonariusze z Gdańska.
To niejedyne zatrzymanie pijanego kierowcy przez gdańską drogówkę w weekend 26–27 maja. Łącznie z ruchu drogowego wyeliminowano 16 osób kierujących pod wpływem alkoholu samochodem lub rowerem. Niechlubnym rekordzistą okazał się 16-latek, który prowadził seata, mając dwa promile alkoholu z wydychanym powietrzu. Teraz za swój „wyczyn” odpowie przed sądem rodzinnym i nieletnich.