06.04.2018 08:40 6 Kwt/mat.prasowe
Prezydent Gdańska usłyszał zarzuty dotyczące złożenia fałszywego oświadczenie majątkowego za 2012 rok. Paweł Adamowicz podał, że posiada zasoby pieniężne w kwocie około 120 000 zł, według stanu na koniec 2012 roku środki zgromadzone na rachunkach bankowych wynosiły o ponad 148 000 zł więcej. Prezydent miasta zataił także fakt posiadania jednostek uczestnictwa w funduszu inwestycyjnym o wartości ponad 29 000 zł.
Delegatura CBA w Gdańsku złożyła zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezydenta Gdańska w sprawie złożenia nieprawdziwych deklaracji podatkowych za 2012 rok.
– Funkcjonariusze z gdańskiej delegatury CBA, na bazie własnych materiałów, złożyli kolejne zawiadomienie do Prokuratury Krajowej we Wrocławiu, w sprawie nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych prezydenta Gdańska. Tym razem zawiadomienie to dotyczy oświadczeń złożonych za 2012 rok. Chodzi o zatajenie 180 tysięcy złotych w gotówce i papierach wartościowych. Prezydent Gdańska usłyszał zarzuty – wyjaśnia Temistokles Brodowski, rzecznik CBA.
Funkcjonariusze delegatury CBA w Gdańsku w dalszym ciągu prowadzą czynności w tej sprawie. Ich zadaniem jest ustalenie źródeł pochodzenia nieopodatkowanych środków finansowych zgromadzonych przez Pawła Adamowicza i jego małżonkę.
Prezydent Gdańska skomentował zarzuty.
– Jak już wcześniej mówiłem, im bliżej wyborów, tym bardziej można się spodziewać kreowania przez podporządkowaną politycznie prokuraturę kolejnych spraw i wątków dotyczących mnie lub urzędu miasta. Nie mogę odnieść się do decyzji prokuratury, bo prokuratura nie przedstawiła żadnego pisemnego uzasadnienia swojej decyzji. Uzasadnienie ma być za jakiś czas. Jak rozumiem po 2 latach pracy prokuratura wrocławska znalazła nowy wątek w sprawie oświadczeń majątkowych - sprawy, która od dawna znajduje się w sądzie. Przypomnę, że w grudniu prokuratura wrocławska postawiła zarzuty w sprawach podatkowych, mimo że nie zakończono postępowań żadną ostateczną decyzją podatkową, która mogłaby być podstawą do postawienia tych zarzutów. W tych sprawach prokuratura postępuje gorliwie. W innych – nie. W sprawie naszego lokalnego klubu Gedania, a chodzi o 16 milionów zł, śledztwo się ślimaczy. Cicho o działaniach prokuratury w sprawie mającej wymiar krajowy – kolekcji Czartoryskich kupionej przez wicepremiera Glińskiego za 100 milinów euro i przerzucenia pieniędzy do księstwa Lichtenstein. Wnioski nasuwają się same.
Prokuratura postawiła prezydentowi Gdańska zarzuty popełnienia przestępstwa z art. 233 par. 1 i 6 Kodeksu karnego, to jest zeznania nieprawdy lub zatajenia prawdy. Jest to czyn zagrożony karą do trzech lat pozbawienia wolności.