19.03.2018 13:24 2 Kwt/UM Gdynia
Piotr Biankowski zmierzył się z ekstremalnymi warunkami zimowymi i pływał w wodzie o temperaturze zaledwie 1 stopnia Celsjusza. Cel był szczytny, a zebrane pieniądze zostaną przekazane na wsparcie programu Pokoi Rodzinnych Fundacji Ronalda McDonalda, prowadzonych w Szpitalu Pediatrycznym WUM w Warszawie.
W sobotę (17 marca) w Gdyni sportowiec popłynął kolejny raz w ekstremalnych, zimowych warunkach. Dystans, który pokonał w wodach Zatoki Gdańskiej, zależał od darczyńców. Każde 50 zł wpłacone na rzecz akcji było przeliczane na kolejny metr do pokonania przez mistrza lodowego pływania. Wyczyn byłego rugbisty Arki Gdynia spotkał się z dużym zainteresowaniem. Rekordzista Polski w lodowej mili, zadeklarowany wpłatami darczyńców, zmierzył się z dystansem 678 metrów.
– Do takich warunków atmosferycznych jestem przygotowany – mówił chwilę przed starem Piotr Biankowski, pływak ekstremalny, a w przeszłości rugbista Arki Gdynia. – Tydzień temu byłem na mistrzostwach świata w Tallinie i tam również temperatura wody wahała się między 0 a 1 stopniem Celsjusza. Dzisiejszy start będzie jednak trochę trudniejszy ze względu na silny wiatr.
Łącznie zebrano ponad 32 tysiące złotych, które zostaną przekazane na wsparcie programu Pokoi Rodzinnych Fundacji Ronalda McDonalda, prowadzonych w Szpitalu Pediatrycznym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Przypomnijmy, że Piotr Biankowski pływał już w lodowatych wodach Syberii, reprezentował Polskę w zawodach Pucharu Świata w Niemczech, Białorusi i Austrii. W ubiegłym roku sportowiec w temperaturze 1,2 stopni Celsjusza dystans „Lodowej Mili” pokonał w zaledwie 27 minut, ustanawiając tym samym rekord Polski.