19.12.2017 09:30 0 Redakcja/KPP Wejherowo
Miał dożywotni zakaz kierowania, mimo to poruszał się samochodem po Wejherowie. Gdy policjanci chcieli go zatrzymać, zignorował ich polecania i zaczął uciekać. Mowa o 29-latku, który był wcześniej poszukiwany do odbycia kary 5,5 roku więzienia. Poza tym podczas pościgu poruszał się przywłaszczonym samochodem, spowodował kolizję i miał przy sobie narkotyki. Teraz grozi mu dodatkowo do pięciu lat pozbawienia wolności.
W piątek (15 grudnia) po godzinie 5:00 policjanci z Wejherowa podjęli próbę zatrzymania na ulicy Sucharskiego samochodu marki Toyota. Kierowca, widząc, że funkcjonariusze chcą przeprowadzić kontrolę drogową, zignorował ich sygnały świetlne i dźwiękowe, a następnie zaczął uciekać. Mundurowi z wejherowskiej drogówki ruszyli w pościg za toyotą.
– W czasie ucieczki mężczyzna zachowywał się agresywnie na drodze, a wykonywane przez niego manewry były bardzo niebezpieczne. Mężczyzna najprawdopodobniej nie udzielił pierwszeństwa przejazdu innemu kierowcy, w wyniku czego doszło do zderzenia w miejscowości Robakowo (Gmina Luzino) – relacjonuje mł. asp. Anna Hennig, zastępca oficera prasowego Komendy Powiatowej Policji w Wejherowie.
Źródło: KWP Gdańsk
Po tym zdarzeniu 29-latek został zatrzymany. W trakcie kontroli okazało się, że kierował samochodem bez uprawnień, które zostały mu dożywotnio odebrane. Policjanci sprawdzili również trzeźwość zatrzymanego. Okazało się, że nie spożywał wcześniej alkoholu. Ponieważ zachodziła obawa, że mężczyzna może być pod wpływem narkotyków, pobrano od niego krew do badań. Co istotne, ustalono również, że samochód, który prowadził, pochodził z przestępstwa przywłaszczenia.
– Mężczyzna został już przesłuchany i usłyszał zarzuty niestosowania się do poleceń funkcjonariuszy, którzy przy użyciu sygnałów dźwiękowych i świetlnych dawali polecenia zatrzymania pojazdu. Dodatkowo naruszył sądowy zakaz dotyczący kierowania pojazdem mechanicznym oraz nie stosował się do decyzji właściwego organu, jak również posiadał narkotyki – wylicza Anna Hennig.
Za popełnione przestępstwa 29-latkowi grozi od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia. Ponieważ wcześniej był już poszukiwany do odbycia zasądzonej kary 5,5 roku pozbawienia wolności, od razu trafił do aresztu.